"Portowcy" rozpoczęli fatalnie. Już w 62. sekundzie stracili gola po strzale Piotra Malarczyka. - Nie zdążyłem usiąść na ławce rezerwowych, a już przegrywaliśmy 0-1. Przypadkowa sytuacja zakończyła się bramką Cracovii i od początku musieliśmy gonić wynik - powiedział po meczu Skorża. Podkreślił, że w pierwszej połowie jego zespół zdominował gospodarzy, a mimo tego schodził na przerwę przegrywając 0-1. - Mam pretensje o to jak zaczęliśmy drugą połowę. Bardzo uczulałem zespół, aby mądrze rozpocząć drugą połowę. Tymczasem straciliśmy drugiego gola po wyrzucie z autu. Potem nasza gra nie wyglądała już tak jak wcześniej - przyznał. Skorża miał też pretensje o to, w jaki sposób drużyna straciła trzecią bramką. - Padła po błędzie, jaki nie powinien się przytrafić - ocenił trener "Portowców". <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> Paweł Pieprzyca, Kraków