- Zawsze gramy o zwycięstwo, choć czasem rywal stawia ciężkie warunki i wtedy bywa trudno. Na mecz z Zagłębiem Lubin wyjeżdżamy z nastawieniem, by zdobyć komplet punktów. Jestem optymistą. Gdybym jako trener nim nie był, to musiałbym zmienić zawód - podkreślił Kubicki. Podczas inauguracji ligi bielscy kibice zobaczą zespół inny niż ten, który znali z rundy wiosennej. Latem skład znacznie się zmienił. - W drużynie jest sporo zawodników młodych, wciąż na dorobku. Mam nadzieję, że wielu z nich nie osiągnęło swego szczytu i liczę, że u nas się rozwiną. Możemy się spodziewać drużyny z charakterem. Potencjał jest, ale zawodnicy muszą poradzić sobie z presją związaną z grą w Ekstraklasie. Będzie dobrze! - zapewnił szkoleniowiec. W Lubinie wśród bielszczan zabraknie kontuzjowanych obrońców Adama Pazi i Bartłomieja Koniecznego. Pierwszy naderwał mięsień dwugłowy i jego absencja potrwa około trzech tygodni. Poważniejszego urazu kręgosłupa doznał Konieczny. Nie będzie trenował nawet 3-4 miesiące. Na drobniejsze dolegliwości przed ligową inauguracją uskarżali się Marek Sokołowski i Lukas Janic. Trener Kubicki zapewnił jednak, że są już w pełni sił. "Górale" w minionym sezonie zajęli 13. miejsce. Zespół "Miedziowych", który na koncie ma dwa tytuły mistrza Polski, jest beniaminkiem. Mecz Zagłębia z Podbeskidziem rozpocznie się na lubińskim stadionie w sobotę o godz. 18. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: sprawdź terminarz!</a>