Podbeskidzie zwolniło trenera Dariusza Kubickiego po blamażu u siebie przeciwko Wiśle Kraków - 0-6. Taki wynik nie mógł nie zostać zauważony, a tuż po meczu prezes klubu rozstał się ze szkoleniowcem. - Takie sytuacje w piłce często się zdarzają. Chcę podziękować Dariuszowi Kubickiemu za dotychczasową współpracę. Przejął zespół w trakcie poprzedniego sezonu. Wyniki nie satysfakcjonowały nikogo - ani zarządu klubu, ani samego trenera - stąd taka decyzja - przyznawał Borecki. W gronie jego potencjalnych następców byli Jan Kocian, Franciszek Smuda i Robert Podoliński. - Prawdę mówiąc, miałem duży dylemat. Chętnych na to stanowisko było wielu. Mój punkt widzenia sprowadzał się do jednego - musiał to być Polak i młody trener z ambicjami - dodawał prezes. Dokładnie taką charakterystykę ma Robert Podoliński, były szkoleniowiec m.in. Dolcanu Ząbki i Cracovii. - Jest uznawany za jednego z najbardziej uzdolnionych trenerów młodego pokolenia. Ma swoje ambicje. Człowiek uczy się przez całe życie, a z pracy z Cracovii trener Podoliński pewnie wyciągnął już odpowiednie wnioski. Piłkarze pod wodzą tego szkoleniowca będą podnosić umiejętności i wyjdzie to wszystko z korzyścią dla całego zespołu - przewiduje Borecki. Podoliński: - Przede wszystkim dziękuję za zaufanie. Nie chcę dużo mówić, a mam nadzieję, że będzie okazja do rozmowy po dobrych meczach Podbeskidzia. Sytuacja nie jest łatwa, ale gdyby taka była, to pewnie zmiana by nie nastąpiła. Ja i piłkarze Podbeskidzia razem mamy coś do udowodnienia i chcemy wspólnie pójść do przodu. Kadra Podbeskidzia pozostawia wiele do życzenia. Czy z tymi piłkarzami nowy trener osiągnie sukces? - Możliwe, że ta grupa spełnia moje wszystkie oczekiwania i marzenia, ale wstrzymałbym się z ocenami - dmucha na zimne Podoliński. Nowy szkoleniowiec z uśmiechem podszedł do pytania jednego z dziennikarzy. Co Podoliński robił przez ostatnie pół roku? - 40-latek potrafi znaleźć sobie zajęcie - żartował nowy szkoleniowiec. - Cały czas, w którym pozostawałem bez pracy, analizowałem i śledziłem rozgrywki Ekstraklasy. Bywałem na spotkaniach niższych lig jak i Ekstraklasy. Razem z trenerem Podolińskim do klubu przychodzą jego dwaj najbliżsi współpracownicy - Michał Pulkowski i Michał Mirota. Trenerem bramkarzy pozostał Richard Zajac, co oznacza, że z żelaznego sztabu Podolińskiego odpadł Mariusz Liberda, który we wcześniejszych klubach szkolił golkiperów.