Zobacz zapis relacji z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze Mecz odbył się na cholernie twardej murawie, upadek na niej nie był niczym przyjemnym. Tymczasem Marko Roginić, skrzydłowy gospodarzy, przewracał się w polu karnym już w 1. minucie jednak faulu nie było. Kozaki z krótkim rękawkiem Było przeraźliwie zimno, tymczasem czterech piłkarzy Podbeskidzia wyszło na plac w krótkim rękawku. Zawodnicy gości - co do jednego - mieli długi. Gospodarzy chyba dotknęło zimno, bo stracili gola już na początku meczu. W 10. minucie zabrzanie sprytnie rozegrali rzut rożny. Erik Janża bardzo dobrze dośrodkował, a Michał Koj z bliska trafił głową. Zabrzanie zdobyli jeszcze jedną bramkę, ale po konsultacji z VAR, nie została uznana.W drugiej połowie goście długo bardziej przeszkadzali niż grali w piłkę. Czyhali na kontrę i po dziesięciu minutach dostali szansę. Po szybkim wyprowadzeniu piłki z własnej połowy biegli w trójkę na dwóch obrońców, ci jakimś cudem w ostatniej chwili wybili piłkę a zaraz potem Michal Pesković zapobiegł utracie drugiej bramki po płaskim, mocnym strzale Bartosza Nowaka. Karny na raty W drugiej połowie temperatura na pewno spadła poniżej 10 stopni (koledze obok zaczął zamarzać napój w butelce) więc dostać w takich warunkach piłką to tortura, ale piłkarze dalej biegali bez grymasów.Podbeskidzie mogło wyrównać w 66. minucie, ale piłkarze Górnika w ostatniej chwili wybili piłkę zmierzającą do bramki po ostrym strzale Gergo Kocsisa. Bielszczanie zaczęli dociskać, ale ciągle niewiele z tego wynikało. Ustawienie gości było defensywne, kolejni wprowadzani gracze mieli zapobiec dojście pod zabrzańską bramkę. Nie udało się - w 77.minucie Janża sfaulował na linii pola karnego Kamila Bilińskiego i sędzia po wahaniu podyktował karnego. Wykorzystał go na raty sam poszkodowany - jego pierwszy strzał Martin Chudy wprawdzie obronił, ale przy dobitce z bliska był bez szans. Ta przedostatnia minuta... Podbeskidzie uwierzyło, że może ten mecz nawet wygrać. Spełniło się: bohaterem okazał się Biliński, który w przedostatniej minucie oddał piękny strzał głową, który zapewnił gospodarzom zwycięstwo! Bielszczanie grając z ten sposób naprawdę mogą się utrzymać!W końcówce zaczęło jeszcze wiać więc mogły przypomnieć się te najbardziej arktyczne zimy z końcówki zeszłego wieku. Piłkarze dali radę. Stworzyć ciekawe widowisko w takich warunkach to sztuka. Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Koj (10.), 1-1 Biliński (78.), 2-1 Biliński (89.)Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Janicki, Rundić, Mamić - Marzec (66. Danielak), Bieroński Ż (46. Frelek), Kocsis, Ubbink (46. Hora), Roginić Ż - Biliński ŻGórnik: Chudy - Wiśniewski Ż, Koj Ż, Gryszkiewicz - Masouras, Kubica, Manneh (85. Ściślak), Nowak (72. Prochazka), Janża - Jimenez (85. Krawczyk), Sobczyk (53. Wojtuszek)Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa) Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcyPaweł Czado