- Nie mam nic do powiedzenia. Jedynie co mogę powiedzieć, to że po bramce strzelonej przez rywala daliśmy się stłamsić. Cofnęliśmy się na swoją połowę, nie stworzyliśmy sobie żadnej okazji i rywal to wykorzystał. Teraz trzeba wszystko przeanalizować i zobaczyć, gdzie popełniliśmy błędy - mówi załamany Szczepaniak, najlepszy snajper Podbeskidzia w tym sezonie. Podobnie myśli Jozef Piaczek. Słowak zdobył gola na 2-1 dla Górali. Na niewiele się to jednak zdało. - Jestem zmęczony i sfrustrowany. Prowadzimy dwa razy, 1-0 i 2-1, żeby ostatecznie przegrać. Co do karnego w ostatniej minucie dla Piasta, to raczej został podyktowany słusznie - mówi Interii Piaczek. To po faulu Adama Deji na Mateuszu Maku sędzia Tomasz Musiał przyznał w 90 minucie "jedenastkę", z której później, na raty, do siatki trafił Kamil Vacek. - To był zbiór nieszczęśliwych decyzji. Adam niepotrzebnie zaatakował na raz. Nie mam jednak o to do niego, ani do sędziego pretensji, bo "jedenastka"była podyktowana słusznie. Szkoda naszej pracy. Tym bardziej że na punkt w Gliwicach zasłużyliśmy, ale za wrażenie ich się nie przyznaje - komentuje Robert Podoliński, trener Podbeskidzia. Michał Zichlarz, Bielsko-Biała