Jednym z bohaterów wygranego 2-1 meczu z Miedzią Legnica był Martin Konczkowski, który zaliczył w tym sezonie kolejną asystę, dokładnie dogrywając do Piotra Parzyszka. Sam mógł się wpisać na listę strzelców, ale zaraz na początku nie wykorzystał dobrej sytuacji, posyłając piłkę obok bramki. - Mieliśmy więcej okazji, ja miałem w drugiej minucie. Później też było kolejne sytuacje, nie zdobyliśmy gola i była niepotrzebna nerwówka. Nie było to łatwe spotkanie, bo Miedź przyjechała się bronić i nastawiła się na kontrataki. W pierwszej połowie nie stworzyli nic, ale nerwowo zrobiło się po ich trafieniu kontaktowym w końcówce. Szybciej mieliśmy ten mecz zakończyć. Jeżeli drużyna broni się całym zespołem, to ciężko coś zrobić. Cieszy jednak zwycięstwo - komentował po meczu zadowolony Konczkowski. Ostatecznie trafienie w końcówce w wykonaniu niezawodnego ostatnio Petteriego Forsella na niewiele się beniaminkowi z Legnicy zdało. Triumfował Piast odnosząc już swoje piąte kolejne zwycięstwo tej wiosny. Gliwiczanie mają na swoim koncie 46 punktów. Przerwę w rozgrywkach Piasta zamierza wykorzystać trenując i wyjeżdżając na zajęcia do Rybnika-Kamienia, gdzie drużyny prowadzone przez trenera Fornalika często przygotowują się do rozgrywek. Michał Zichlarz, Gliwice <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>