<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Czeski napastnik Piasta ma na swoim koncie 6 bramek. Wczoraj nie udało mu się jednak zaskoczyć dobrze broniącego Zbigniewa Małkowskiego, choć miał ku temu sposobność. - Taki jest futbol, w jednym meczu piłka wpada do siatki, a w innym nie. Na pewno szkoda tej porażki. Z naszej strony był to trudny mecz. Korona bardzo dobrze gra na wyjazdach. Widać, że czekali na nasze błędy. Mnie samemu też grało się gorzej, bo byłem po chorobie, ale to nie jest żadne usprawiedliwienie - podkreśla Neszpor. Czech, po meczu z Wisłą, pauzował z powodu żółtych kartek. Przed tygodniem nie zagrał z Podbeskidziem. W tym czasie musiał się też kurować. - Kaszlałem, miałem temperaturę i kilka dni przerwy. Ja wolę grać, jak jest znacznie cieplej - tłumaczył Interii z uśmiechem. - Teraz trzeba się skupić na nadchodzącym spotkaniu z Zagłębiem. Trzeba wygrać to spotkanie - podkreśla Neszpor. Z lubinianami Piast ponownie zagra u siebie (sobota, 31 października). Na konferencji prasowej dziennikarze pytali Radoslava Latala o słabszą grę z Koroną i czy przypadkiem część piłkarzy nie jest zmęczona. - W ogóle nie biorę takiej możliwości pod uwagę. Co mają powiedzieć piłkarze Lecha czy Jagiellonii, którzy grali jeszcze więcej niż my. Nie ma co nawet tego rozważać - odpowiedział krótko szkoleniowiec Piasta. Michał Zichlarz, Gliwice