Po serii porażek, działacze Piasta zdecydowali w zeszłym tygodniu, o zmianie na ławce trenerskiej. Dariusza Wdowczyka zastąpił Waldemar Fornalik. W swoim debiucie, były selekcjoner "Biało-czerwonych", nie poprowadził gliwiczan do sukcesu, bo drużyna z Górnego Śląska przegrała, po raz trzeci z rzędu, spadając na przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Piast ma na koncie ledwie 8 punktów. Po meczu, kibice Piasta długo rozmawiali ze swoimi zawodnikami. Część z nich, na tę dyscyplinującą rozmowę musiała wyjść z szatni, poproszona do tego w zdecydowanych słowach przez kapitana zespołu Jakuba Szmatułę.- Kibice są sfrustrowani i mają do tego prawo. Płacą za bilety i oczekują dobrej gry, zwycięstw. Na dzień dzisiejszy nie ma ani jednego, ani drugiego. Nie ma bramek w naszym wykonaniu, nie ma zwycięstw, a do tego jeszcze tracimy gole. Nie wiem co powiedzieć po takim meczu? Na pewno trzeba utrzymać nerwy na wodzy, żeby nie powiedzieć czegoś za dużo, no i praca, tylko praca, nic więcej. Też jesteśmy zawiedzeni swoją postawą, bo na dzisiaj wygląda to bardzo słabo. Taka jest prawda i nie ma się co oszukiwać. Teraz albo weźmiemy się w garść i wyjdziemy z tego wszyscy, albo musiałbym powiedzieć coś niecenzuralnego, ale to nie w moim stylu. Wierzę, że wyjdziemy z tej sytuacji - podkreśla Szmatuła.Na treningi z nowym szkoleniowcem nie ma za dużo czasu, bo przed Piastem kolejny trudny tydzień. Już jutro, w 1/8 Pucharu Polski, mecz z dobrze radzącym sobie w tym sezonie na pierwszoligowych boiskach Chrobrym w Głogowie. Z kolei w niedzielę, derbowe starcie z liderem Ekstraklasy Górnikiem w Zabrzu. - Tydzień jest ciężki, ale nie możemy spuszczać głów. Nie takie zespoły miały kryzysy, a wychodziły z tego. Mogę się powtarzać, że będziemy walczyć, że będzie lepiej. Jest słabszy okres, mamy tego świadomość, ale trzeba pracować i robić wszystko, żeby podźwignąć się z tej trudnej dla nas sytuacji - zaznacza kapitan gliwickiej jedenastki. Michał Zichlarz, Gliwice