- To będzie mecz na przełamanie - mówił Interii przed spotkaniem Dariusz Dudek, drugi trener Śląska, który wcześniej, przez cztery lata, pracował w Piaście. Wrocławianie przegrali ostatnio trzy spotkania z rzędu, dwa w lidze i w Pucharze Polski. Nic dziwnego, że w porównaniu z ostatnią klęską z Jagiellonią, trener Mariusz Rumak dokonał w wyjściowej jedenastce aż czterech zmian. Nie lepsze nastroje w Gliwicach. Wicemistrzowi Polski idzie w tym sezonie, jak po grudzie. Kilka tysięcy kibiców na trybunach stadionu przy ulicy Okrzei liczyło jednak na to, że przełamanie nastąpi dzisiaj. Pierwsze kilkanaście minut zupełnie na to nie wskazywało. Spotkanie rozpoczęło od celnego strzału w wykonaniu Ryota Morioki. Później z murawy wiało nudą. Kolejną ciekawą sytuacją była ta z 14. minuty, kiedy to po błędzie Jakuba Szmatuły zakotłowało się pod bramką gospodarzy. Skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym dla gości. Miejscowi odpowiedzieli pięć minut później. Dobre dośrodkowanie z prawej strony w wykonaniu Marcina Pietrowskiego wykończył strzałem głową Maciej Jankowski. Bramkarz Śląska Mariusz Pawełek był jednak na miejscu. Potem dobrych zagrań kolegów nie dali rady wykończyć Edvinas Girdvainis czy Jankowski. Goście mieli swoją szansę w 26. minucie, kiedy to Hebert niespodziewanie zagrał do... Morioki. Na szczęście dla gliwiczan japoński as Śląska potknął się i z okazji niewiele co wyszło. W chwilę później groźnie z kilkunastu metrów uderzał Lasza Dwali. Udanie interweniował jednak Szmatuła. Drużyna z Wrocławia największe zagrożenia sprawiała miejscowym przy stałych fragmentach gry. W 36. minucie dobrze z prawej strony dośrodkował Alvarinho, a głową uderzał Piotr Celeban. Piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki Piasta. W odpowiedzi celnie z wolnego wrzucał Patrik Mraz, a interweniujący w swoim polu karnym Mariusz Pawelec skierował futbolówkę na poprzeczkę. W 45. minucie ponownie dał o sobie znać Mraz. Uderzył celnie z wolnego, ale bramkarz Śląska był na miejscu. Dodajmy, że w wyjściowych składach, roiło się dzisiaj od obcokrajowców. W drużynie Piasta było ich sześciu. W ekipie Śląska pięciu. Na boisku zagraniczni gracze nie wyróżniali się jednak niczym specjalnym... Drugą część miejscowi zaczęli z jedną zmianą. Grającego z rozbitą głową przez większą część I połowy Michała Masłowskiego zastąpił Josip Bariszić. Miało to wzmocnić ofensywę gliwiczan. W 50. minucie zadrżeli goście. Mający na swoim koncie żółtą kartkę Adam Kokoszka ostro sfaulował Martina Bukatę. Sędzia nie zdecydował się jednak na pokazanie kolejnego kartonika doświadczonemu zawodnikowi, którą swoją frustrację wyładowywał na koledze z zespołu Augusto Pereirze, cały czas mając do niego pretensje o złe krycie. Kilka minut później dał o sobie znać Bariszić, ale piłka minęła cel. W 63 minucie chorwacki napastnik dobrze zagrywał do Jankowskiego. "Jankes" z kilku metrów chybił. Gliwiczanie atakowali, zdobyli przewagę w środku pola, ale niewiele z tego wynikało Śląsk starał się kontratakować i po jednym z takich ataków powinien był zdobyć gola. W 69. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Piasta, po świetny prostopadłym zagraniu Kokoszki, znalazł się Morioka. Japończyk uderzył płasko, ale niezawodny Szmatuła był na miejscu. W chwilę poźniej Japończyk opuścił boisko. Kilka minut później groźnie główkował Pawelec. Skończyło się na strachu dla gospodarzy. "Piaście grać! Ku... mać!" i "Zero ambicji, GKS zero ambicji!" - zaczęli w końcu krzyczeć gliwiccy fani. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się kolejnym bezbramkowym remisem w tej kolejce, rezerwowy Sito Riera zagrał długą piłkę w kierunku Kamila Bilińskiego. Ten rozpędzony upadł w starciu z Hebertem i sędzia Bartosz Frankowski wskazał na karnego. Wykorzystał go sam Biliński i zrobiło się 1-0 dla wrocławian. Była 90. minuta spotkania... Ostatnio gliwiczanie w końcówce stracili gole w starciu z Górnikiem Łęczna. Teraz to samo stało się ze Śląskiem. To nie był jednak koniec emocji! W 93. minucie Bariszić zagrał głową do Heberta, a ten skierował futbolówkę do siatki. Ostatecznie skończyło się więc na wyniku 1-1. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1-1 Bramki: 0-1 Kamil Biliński (90., karny) 1-1 Hebert (90.+3) Żółte kartki: Martin Bukata, Hebert, Paweł Moskwik - Piast. Adam Kokoszka, Piotr Celeban - Śląsk Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 4252 Piast: Jakub Szmatuła - Edvinas Girdvainis, Aleksandar Sedlar, Hebert Silva Santos - Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Martin Bukata (75. Sasza Żivec), Michał Masłowski (46. Josip Bariszić), Gerard Badia (80. Paweł Moskwik), Patrik Mraz - Maciej Jankowski. Śląsk: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Augusto Pereira - Kamil Dankowski, Adam Kokoszka, Ostoja Stjepanović (59. Filipe Goncalves), Ryota Morioka (71. Sito Riera), Alvarinho - Kamil Biliński. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - kliknij!</a>