<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/piast-gliwice-slask-wroclaw,6032" target="_blank">Zapis relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Śląsk Wrocław</a><a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/piast-gliwice-slask-wroclaw,id,6032" target="_blank">Zapis relacji na żywo z meczu Piast Gliwice - Śląsk Wrocław na urządzenia mobilne</a> W ważnym meczu dla układu tabeli w górnej części, wrocławianie musieli sobie radzić bez pauzującego za 12 żółtych kartek swojego kapitana Krzysztofa Mączyńskiego. Szansę od początku dostał Filip Marković. Goście zaczęli od dobrej akcji duetu Robert Pich - Przemysław Płacheta, ale na miejscu byli gliwiccy obrońcy oraz Frantiszek Plach. W szóstej minucie Płacheta, po złym wybiciu piłki przez Placha, trafił do siatki, ale sędzia linii podniósł chorągiewkę i bramka nie została uznana. Potem lewą stroną ruszył Marković. Śląsk od początku atakował i miał przewagę w środku pola. Gliwiczanie tylko się bronili. W dziewiątej minucie zza pola karnego celnie strzelał Erik Exposito, ale bramkarz Piasta złapał piłkę. W chwilę później kolejne uderzenie na bramkę, tym razem w wykonaniu Markovicia, ale Plach sparował piłkę. U mistrza polski irytowały kolejne straty w środku pola. W 12. minucie huknął Pich, ale skończyło się tylko na rożnym. Zaraz potem - po wysokim dośrodkowaniu Dino Stigleca - piłka wylądowała na poprzeczce. Bramka dla jedenastki z Wrocławia wisiała na włosku. W pierwszym kwadransie gospodarze ani razu nie zdołali strzelić na bramkę strzeżoną przez Matusza Putnockiego, gościom ta sztuka udała się cztery razy. Na szczęście dla gliwiczan dobrze za każdym razem interweniował Plach. Tymczasem w 19. minucie powinno było być 1-0 dla zespołu z Gliwic. Z prawej strony dobrze dośrodkował Kristopher Vida, Piotr Parzyszek przepuścił piłkę i w idealnej sytuacji znalazł się Sebastian Milewski. Młodzieżowiec Piasta fatalnie jednak spudłował posyłając piłkę obok słupka i tylko łapiąc się z głowę. Zaraz potem w boczną siatkę trafił Vida. "GKS! GKS!" skandowali kibice Piast. Dla odmiany w 26 minucie świetną okazję mieli przyjezdni, kiedy po dośrodkowaniu ofensywnie grającego Stigleca ponad przestrzelił Płacheta. Zaraz potem Chorwat zgrał piłkę, tyle że... Jorge Felixowi, ale najlepszy snajper Piasta w tym sezonie nie przymierzył dobrze. W 31. minucie znowu dobrze interweniował Plach, który na rzut rożny sparował piłkę po uderzeniu z okolic 20 metra Michała Chrapka. W chwilę później Słowak uratował mistrza Polski po trafieniu głową Israela Puerto z kilku metrów, instynktownie odbijając piłkę.