Oba zespoły bardzo potrzebowały wygranej w niedzielnym meczu w Gliwicach, jednak po 90 minutach niezbyt widowiskowej gry skończyło się bez bramek. Gospodarze w poprzedniej kolejce przegrali w Poznaniu z Lechem 0-4, toteż ich plan był prosty: "zwyciężyć". Z kolei bielszczanie nie wygrali w tym sezonie na wyjeździe, więc też mieli coś do udowodnienia. "To arcyważny mecz" - przekonywał spiker zgromadzonych na trybunach kibiców. Rzeczywiście od początku widać było w grze obu zespołów wiele chęci, choć czasem nie nadążały za tym możliwości. W pierwszej połowie zdecydowanie bliżej zdobycia gola byli gliwiczanie. Bardzo dobre okazje mieli Wojciech Kędziora i Tomasz Podgórski. Ten pierwszy uwolnił się od obrońców po czym spudłował z 14 metrów, o drugim obrońcy "zapomnieli", ale skutecznie interweniował Richard Zajac. Po przerwie nadal piłkarskich "fajerwerków" na boisku nie było. Aktywniejsi początkowo w grze ofensywnej gliwiczanie nie potrafili przełożyć tego zaangażowania na sytuacje podbramkowe. Po 17 minutach ich trener zdecydował się na dwie zmiany. I wprowadzony do gry Gerard Badia mógł zaliczyć "wejście smoka", gdyby potrafił pokonać w pojedynku sam na sam bielskiego bramkarza. Goście głównie się bronili, od czasu do czasu próbując kontry. Efektem był podział punktów bez goli. Po meczu powiedzieli: Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia): "Widowisko nie było porywające. Początek mieliśmy ciężki, graliśmy nerwowo, popełniliśmy dużo błędów. W drugiej połowie mieliśmy lepsze momenty, ale też trzeba przyznać, że Richard Zajac uratował nam punkt w sytuacji z Gerardem Badią. To było spotkanie z dużym ciśnieniem. Wiadomo gdzie my jesteśmy, gospodarze też chcieli wygrać. W efekcie była gra na 0-0, pewnie byłoby inaczej gdyby ktoś strzelił gola. Chciałbym w każdym meczu zdobyć trzy punkty, bo jesteśmy pod kreską. Ale jak się nie uda trzech, to jeden też trzeba szanować. Piast nam dziś nie odskoczył". Marcin Brosz (trener Piasta): "Przed meczem można było przypuszczać, że będzie on bardziej brutalny, rwany. Spotkanie miało dobre tempo. Stworzyliśmy parę klarownych sytuacji i na pewno nasze odczucia teraz byłyby inne, gdyby po którejś z nich padł gol. Mieliśmy w tym spotkaniu optyczną przewagę, a rywale czekali na kontratak. Szkoda, że nie udało nam się wygrać. Czeka nas teraz kolejny bardzo ciężki mecz w Chorzowie". Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-0 Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 4˙000 Piast Gliwice: Jakub Szumski - Mateusz Matras, Csaba Horvath, Jan Polak, Bartosz Szeliga - Tomasz Podgórski (79. Pavol Cicman), Victor Nikiema, Radosław Murawski (62. Gerard Badia), Łukasz Hanzel - Ruben Jurado, Wojciech Kędziora (62. Kamil Wilczek). Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Błażej Telichowski, Frank Adu Kwame - Piotr Malinowski (74. Charles Nwaogu), Dariusz Łatka, Fabian Pawela (64. Damian Chmiel), Maciej Iwański, Marek Sokołowski - Krzysztof Chrapek (46. Dariusz Kołodziej). Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy