Parzyszek podkreślił, że wraz z żoną i dwójką dzieci czuje się dobrze. "Siedzimy sześć tygodni w domu, codziennie mierzymy sobie temperaturę. Na początku nie bardzo było wiadomo, co dalej. Potem dostaliśmy indywidualne rozpiski od trenerów. Trzeba się było zmotywować, zmusić, bo takie zajęcia w domu z żoną i biegającymi dzieciakami to coś zupełnie innego od treningu w klubie, z kolegami" - wspomniał napastnik, dla którego Piast jest pierwszym polskim klubem w karierze. Zaznaczył, że bardzo brakuje mu treningów z piłką. "Kupiłem sobie stacjonarny rower, robiłem dodatkowe ćwiczenia siłowe. To dla utrzymania zdrowia. Czuję się dobrze, ale w jakiej jestem formie - nie wiem. Żeby to ocenić, muszę wrócić na boisko" - dodał zawodnik grający wcześniej w Holandii, Belgii, Danii i Anglii. Podkreślił, że sobotnie informacje podane na konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i minister sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk na temat możliwość wznowienia wstrzymanych w połowie marca rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy, bardzo go ucieszyły. "Na pewno nie jestem odosobniony, każdy piłkarz myśli tak samo. W piątek w Holandii zakończono sezon. Polska w odpowiednim momencie wprowadziła obostrzenia i dlatego teraz takie rzeczy są możliwe. Cieszę się z powrotu do treningów, do spotkań z kolegami z zespołu, z możliwości pośmiania się z nimi. Piłka nożna to część naszego normalnego życia" - powiedział zawodnik mający też holenderskie obywatelstwo. Zaznaczył, że decyzja o zakończeniu rozgrywek ekstraklasy holenderskiej bardzo go wzburzyła. "Byłem po prostu wkurzony. Cały sezon straciły w ten sposób kluby przewodzące pierwszej lidze, które nie mają już możliwości prawdopodobnego - z racji przewagi punktowej - awansu. Współczuję im, bo w jednym się wychowałem, w drugim jest jeden z moich byłych trenerów, z którym bardzo dobrze mi się współpracowało. Pozostawiono za to w ekstraklasie drużyny, które z kolei miały niewielkie szanse na utrzymanie" - tłumaczył 26-letni wychowanek De Graafschap. Dodał, że holenderska federacja nie wzięła pod uwagę wyników głosowania klubów na temat zasad zakończenia sezonu. "Na szczycie tabeli ekstraklasy Ajax wyprzedził AZ Alkmaar tylko dzięki lepszej różnicy bramek, ale na dole różnice punktów były już duże. Zachowanie spadków i awansów byłoby więc bardziej logiczne" - ocenił. Jego zdaniem wychodzenie Holandii z pandemii może potrwać dłużej niż w Polsce, m.in. z racji później wprowadzonych restrykcji dla obywateli. Rozgrywki polskiej ekstraklasy zostały przerwane z powodu pandemii na początku marca pierwotnie do 26 kwietnia. W sobotę ogłoszono że 4 maja rozpoczną się treningi w klubach, a pierwsze mecze 27. kolejki mają zostać rozegrane 29 maja. Holenderska Eredivisie jest pierwszą europejską ligą najwyższego poziomu, która przedwcześnie zakończyła sezon z powodu koronawirusa. Autor: Piotr Girczys gir/