Piast Gliwice przystępuje do nowego sezonu mocno odmieniony. Zabraknie największej gwiazdy - Jakuba Świerczoka, który przenosi się do Japonii i będzie grał w Nagoya Grampus.Paweł Czado: Czy w związku z odejściem Świerczoka gliwicka drużyna może wypaść gorzej niż w zeszłym sezonie? Marcin Żemaitis: - Jestem na wpół optymistą, na wpół pesymistą. Optymistą dlatego, że duet Fornalików zawsze potrafi poukładać ten zespół i wyciągnąć z niego co najlepsze. Pesymistą dlatego, że odejście Świerczoka to na pewno ogromne osłabienie Piasta. Nie ma co się czarować - ten napastnik bardzo wiele dawał tej drużynie. Ale wiadomo: "cash is king". Jeśli Piast na tej transakcji zarobił a słyszę, że tak - to jest OK. Tak to przecież teraz działa. Nie ma Świerczoka, jest Damian Kądzior. W Górniku grał świetnie.- To prawda, ale jego osiągnięcia w Turcji czy wcześniej w Hiszpanii nie są już tak imponujące. Pożyjemy - zobaczymy. Trener Fornalik najlepiej wie czy ten piłkarz przyda mu się w drużynie. Jeśli go widzi w zespole - to można przypuszczać, że to rzeczywiście wzmocnienie. Wydaje mi się, że Piast po odejściu Świerczoka potrzebuje jeszcze snajpera. Wiem, że szuka jeszcze napastnika w Niemczech. Dla Kądziora to swego rodzaju powrót do Gliwic. Kiedyś, gdy był piłkarzem Górnika, w mieszkał w tym mieście. Na wywiad umówiliśmy się na gliwickim rynku.- Gliwice są po prostu pięknym miastem, świetnym do życia. Obok mojego syna mieszka kilku piłkarzy Górnika.Piast w przedsezonowych sparingach spisywał się bardzo dobrze. Wygrał z Frydkiem-Mistkiem, Sandecją, Jastrzębiem a ostatni remis ze Slavią Praga w Wiedniu robi wrażenie.- Nie widziałem tego meczu, ale muszę się zgodzić. Slavia na nasze warunki to niezwykle silny przeciwnik a Piast dał radę. Oglądałem za to wcześniejszy sparing z Frydkiem-Mistkiem i mimo zwycięstwa wcale to tak różowo nie wyglądało.Ligowy sezon rozpoczyna się dla Piasta w tę niedzielę meczem z Rakowem.- Jestem na urlopie, ale na pewno zdążę wrócić na inaugurację. Również dlatego, że będzie to także pożegnanie Gerarda Badii, a ja zdążyłem bardzo polubić go zarówno jako piłkarza jak i człowieka.