Jedenastka prowadzona przez Waldemara Fornalika w znakomitym stylu rozpoczęła sezon. Drużyna, która w poprzednich rozgrywkach do ostatniej kolejki broniła się przed spadkiem, teraz kroczy od wygranej do wygranej. A w zespole nie ma już przecież takich zawodników jak Sasza Żivec czy Martin Bukata, którzy pożegnali się latem z klubem. Piast na początku sezonu ograł Zagłębie Sosnowiec 2-1, potem uporał się na wyjeździe z Pogonią 2-0, żeby w ostatniej kolejce wygrać 2-1 z Zagłębiem Lubin. Po trzech ligowych kolejkach gliwiczanie mają na koncie komplet punktów, podobnie jak Lech. Teraz przed ekipą z Gliwic starcie z Legią. Choć bilans gier obu drużyn jest zdecydowanie korzystniejszy dla warszawiaków, to jednak w przeszłości przy Okrzei gospodarze pokazywali, że potrafią wygrać z silnym rywalem. Tak było choćby w sezonie 2014/15, kiedy Piast pokonał u siebie jedenastkę ze stolicy 3-1. Popis dał wtedy Kamil Wilczek, który zdobył dla swojego zespołu trzy bramki. Te trafienia pomogły mu później w wywalczeniu korony najskuteczniejszego piłkarza Ekstraklasy. Tamten mecz pamięta jeszcze bramkarz gliwiczan Jakub Szmatuła, którego dopiero w samej końcówce pokonał Ondrej Duda. Rok później, w sierpniu 2015 roku, Piast znowu był lepszy od legionistów. Wtedy skończyło się na rezultacie 2-1. Do siatki trafiali Martin Neszpor i w końcówce Żivec. Ta wygrana pomogła w wywalczeniu wicemistrzostwa Polski, dotychczas największego sukcesu klubu z Górnego Śląska. Jak będzie w niedzielę? Przygotowania do meczu gliwiczanie rozpoczęli we wtorek. - Przyjeżdża do nas silny zespół, ale jest on do pokonania. Jeśli zagramy konsekwentnie i zaprezentujemy się, tak jak do tej pory, to jestem spokojny o wynik - cytuje młodzieżowego reprezentanta Polski Patryka Dziczka oficjalna strona gliwickiego klubu. Początek meczu Piast - Legia w niedzielę o godzinie 15.30. Relacja w Canal + Sport. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz