Pierwsza zaatakowała Cracovia. W 6. minucie Deniss Rakels otrzymał podanie z lewej strony pola karnego, dograł do środka, a Boubacar Dialiba uderzył obok słupka. W 17. minucie Piast objął prowadzenie. Bartosz Szeliga otrzymał świetne podanie, wykorzystał bierną postawę trzech defensorów "Pasów" i oddał strzał zza pola karnego w prawy dolny róg. Krzysztof Pilarz nie zdołał odbić futbolówki, która zatrzepotała w siatce. Wyrównać mógł Boubacar Dialiba, który wpadł w pole karne i oddał strzał, ale trafił w Alberto Cifuentesa. W 34. minucie było już 2-0. Gerad Badia otrzymał podanie z prawej strony boiska i uderzył zza pola karnego w lewy dolny róg. W 41. minucie gola strzelił Ruben Jurado. Szeliga zagrał z lewej strony na piąty metr, gdzie czekał Hiszpan, który wpakował piłkę do siatki. Do przerwy Piast prowadził 3-0. Tuż po przerwie Cracovia zabrała się do odrabiania strat. W 48. minucie Adrian Klepczyński sfaulował w polu karnym Rakelsa i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Mateusz Żytko i strzelił bramkę. Cifuentes był bliski obrony, ale nie sięgnął futbolówki. Po chwili Rakels mógł strzelić gola, ale zmarnował idealną sytuację, kiedy próbował przelobować bramkarza Piasta. W 59. minucie Kamil Wilczek w sytuacji sam na sam z Pilarzem nie trafił w bramkę. Napastnik Piasta zdołał jednak pokonać bramkarza "Pasów" w 67. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej flanki Wilczek precyzyjną "główką" wpakował piłkę do siatki. W 81. minucie straty zmniejszył Miroslav Czovilo , który wykorzystał podanie z lewej strony boiska. W doliczonym czasie gry gola strzelili jeszcze gospodarze, ale nie został on uznany, ponieważ zawodnik gliwiczan znajdował się na pozycji spalonej. Po meczu powiedzieli: Robert Podoliński (trener Cracovii): - Ciężko jest mi na gorąco podsumować ten mecz, nie chcę bowiem używać mocnych słów. Nie mogę tu użyć słowa, jakim trzeba ocenić grę naszej defensywy. Ten mecz na pewno był ciekawym dla kibiców. Obie strony grały dramatycznie w defensywie. Nie pamiętam takiego spotkania na poziomie Ekstraklasy, w którym drużyny mają tyle okazji do zdobycia goli. Przecież mecz mógł się skończyć wynikiem np. 8-5. Jednak to Piast był bardziej zdecydowany w ataku, lepiej zdyscyplinowany w obronie i popełnił mniej błędów indywidualnych. Moim zdaniem o wyniku spotkania zadecydowały właśnie indywidualne błędy naszych obrońców. Zagraliśmy lepiej niż z Górnikiem Łęczna. Wtedy udało się wygrać, dziś szczęście nam nie dopisało. Angel Perez Garcia (trener Piasta Gliwice): - To było kolejne spotkanie, którym moi piłkarze zagrali tak, jakby to był "mały finał" rozgrywek. Dlatego do przerwy prowadziliśmy 3-0. W przerwie mówiłem swoim zawodnikom, aby zbytnio się nie relaksowali. Po wznowieniu gry straciliśmy głupio bramkę, a gdyby rywal zdobył drugą, to sytuacja mogła się skomplikować. Szybko jednak zdobyliśmy czwartą. Przy stanie 4-1 niepotrzebnie moi zawodnicy stali się zbyt rozluźnieni i straciliśmy drugiego gola. Musimy pracować nad większą koncentracją w trakcie spotkania. Piast Gliwice - Cracovia 4-2 (3-0) Bramki: 1-0 Bartosz Szeliga (17.), 2-0 Gerard Badia (34.), 3-0 Ruben Jurado (41.), 3-1 Mateusz Żytko (49., z rzutu karnego), 4-1 Kamil Wilczek (67.), 4-2 Miroslav Czovilo (81.) Żółte kartki - Piast Gliwice: Łukasz Hanzel. Cracovia Kraków: Marcin Budziński, Mateusz Żytko, Adam Marciniak. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4˙100. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy</a>