<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54820&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę</a> W wyjściowych składach obu zespołów było jedenastu zagranicznych piłkarzy: pięciu w zespole z Gliwic i pół tuzina w ekipie z Niecieczy. W Termalice zagrało też dwóch byłych graczy Piasta, powitani brawami napastnik Wojciech Kędziora i wypożyczony latem na rok obrońca Kornel Osyra. Piłkarzy na boisko wyprowadził malutki Kacper Raupis na rękach taty. Podczas spotkania zbierano pieniądze na pomoc dla niespełna trzyletniego chłopca, który urodził się z porażeniem mózgowym. Na leczenie potrzeba 100 tys. złotych. W listopadzie zeszłego roku, oba zespoły rozegrały jeden z najbardziej szalonych meczów poprzedniego sezonu, który zakończył się wygraną Piasta na wyjeździe 5-3. Dziś zarówno jedni, jak i drudzy bardziej koncentrowali się na defensywie. Na pierwszą ciekawszą akcję trzeba było czekać do 8 minuty, z mocnym dośrodkowaniem Patrika Mraza bramkarz Termaliki nie miał jednak problemów. W chwilę później ponownie z lewej strony wrzucał Paweł Moskwik. Zagrał dokładnie do Josipa Bariszicia, ale ten nie zdołał dobrze trafić w piłkę. Goście odpowiedzieli w 12 minucie. Piłka po dalekim wyrzucie z autu Patryka Fryca trafiła na głowę Vladislavsa Gutkovskisa, ale na szczęście dla gospodarzy przeleciała nad poprzeczką bramki niepewnie interweniującego Jakuba Szmatuły. Potem na boisku niewiele co się działo. Było tak aż do 22 minuty. Wtedy to Guilherme dobrze dośrodkował, a przed szansą zdobycia gola głową stanął Patrik Miszak. Nie atakowany przez nikogo z pięciu metrów fatalnie jednak spudłował. Z czasem ataki gości nabrały tempa. Z lewej strony próbował Miszak, z prawej Gutkovskis. Brakowało jednak celnych strzałów. Do przerwy goście tylko raz celnie trafili na bramkę Piasta. Podobnie było z drugiej strony. W 31 minucie z dystansu uderzał Mraz, ale piłka przeleciała daleko od celu. Pięć minut później kilka tysięcy kibiców na stadionie zobaczyło w końcu celne uderzenie. Zza pola karnego lewą nogą Krzysztofa Pilarza próbował zaskoczyć Hebert, ale bramkarz Termaliki nie dał się zaskoczyć. Zaraz potem powinno było być 1-0 dla gospodarzy. Najpierw po dobrym dośrodkowaniu Tomasza Mokwy w piłkę nie trafił, stojący kilka metrów od bramki Moskwik, a w chwilę później nie celnie uderzał Bariszić. Z kolei w 38 minucie mocno bita piłka przez Saszę Żivca o centymetry minęła cel. Podobnie było po przeciwnej stronie po strzale z wolnego w wykonaniu Romana Gergela. Tuż przed zakończeniem I połowy, w niegroźnej sytuacji, Roman Gergel sfaulował Żivca. Do piłki ustawionej prawie trzydzieści metrów od bramki przyjezdnych, podszedł Michał Masłowski i kapitalnym uderzeniem pokonał bezradnie interweniującego Pilarza. Było to premierowe trafienie 26-letniego piłkarza w barwach gliwickiego klubu. Zaraz po końcowym gwizdku trener Czesław Michniewicz z pretensjami podbiegł do asystenta Pawła Gila, reklamując sytuację po której jego zespół stracił bramkę. Goście swoją szansę na trafienie z rzutu wolnego mieli w 50 minucie, ale Guilherme trafił w mur zawodników z Gliwic. W chwilę później błąd przy wybiciu piłki popełnił Pilarz, ale Moskwik nie wykorzystał dobrej okazji. Piast atakował i w 54 minucie po wrzutce kapitana Radosława Murawskiego, o mało co bramki nie zdobył Bariszić. W chwilę później było już jednak 1-1. Futbolówka przed polem karnym znalazła się pod nogami Miszaka, który kąśliwym uderzeniem z lewej nogi przy słupku zaskoczył Szmatułę. Kibice jeszcze na trybunach nie ochłonęli, kiedy z prawej strony świetnie w pole karne dograł aktywny Mokwa, a stojący kilka metrów przed bramką Bariszić w końcu trafił do siatki. Na gola w lidze chorwacki napastnik czekał długie pięć miesięcy. W odpowiedzi kilkadziesiąt sekund później fatalnie spudłował Gutkovskis. To było kilka niesamowitych minut na stadionie przy ulicy Okrzei! W 65 minucie doszło do strarcia Heberta z Gutkovskisem. Brazylijczyk trafiony w szyję boisko opuścił na noszach. Na szczęście po kilkudziesięciu sekundach ponownie się na nim zameldował. Trzy minuty później, po ograniu Szmatuły, mógł wyrównać rozpędzony Gergel, ale po strzele z ostrego kąta piłkę sprzed linii wybił niezawodny Marcin Pietrowski. Jeszcze lepszą sytuację miał w 86 minucie rezerwowy Dawid Nowak, który po błędzie obrońców Piasta mógł trafić do siatki z kilku metrów, a fatalnie przestrzelił. W 90 minucie groźnie uderzał z kolei Gergel. Szmatuła odbił piłkę, doskoczył do niej Kędziora, ale dobitka poszybowała nad poprzeczką. W tej sytuacji skończyło się na czwartym w tym sezonie zwycięstwie Piasta. Dzięki dzisiejszej wygranej drużyna trenera Radoslava Latala przesunęła się na 8 miejsce w mocno spłaszczonej tabeli Lotto Ekstraklasy. Gliwiczanie wygrali trzy, ze swoich czterech ostatnich gier. Gorzej idzie za to jedenastce z Niecieczy, która w trzech ostatnich kolejkach zdobyła tylko jeden punkt. Z Gliwic Michał Zichlarz Piast Gliwice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Michał Masłowski (45. z wolnego) 1-1 Patrik Miszak (54.) 2-1 Josip Bariszić (55.) Żółte kartki: Aleksandar Sedlar, Gerard Badia, Edvinas Girdvainis - Piast. Kornel Osyra, Dalibor Pleva - Termalika. Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4726 Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Aleksandar Sedlar, Hebert Silva Santos, Patrik Mraz - Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Michał Masłowski, Sasa Żivec (85. Martin Bukata), Paweł Moskwik (60. Gerard Badia) - Josip Bariszić (87. Edvinas Girdvainis). Termalica: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Artem Putiwcew, Kornel Osyra, Guilherme - Vladislavs Gutkovskis (70. Dawid Nowak), Dalibor Pleva, Mateusz Kupczak (81. Bartłomiej Smuczyński), Roman Gergel, Patrik Miszak (70. Martin Juhar) - Wojciech Kędziora.