W pierwszych meczach tegorocznego sezonu 22-letni Szeliga należał do mocnych punktów drużyny prowadzonej przez Radoslava Latala. Niestety, w spotkaniu z Lechem w 6. kolejce Ekstraklasy nabawił się paskudnie wyglądającego urazu. Odważnie poszedł do dośrodkowanej w pole karne piłki, przeleciał przez interweniującego Macieja Gostomskiego oraz Dariusza Formellę i z impetem upadł na murawę. Okazało się, że poważnie uszkodził bark. Potrzebna była operacja, którą przeprowadzono Sport-Klinice w Żorach. Wydawało się, że o powrocie na boisko Szeligi w tym roku nie ma co myśleć, tym bardziej, że jeszcze niedawno paradował z ręką na temblaku. Tymczasem teraz okazało się, że pochodzący z Nowego Sącza ambitny piłkarz w ekspresowym tempie doszedł do siebie, a w sobotnim spotkaniu w Bielsku-Białej siedział już na ławce rezerwowych! Kto wie, czy trener Latal nie da mu szansy w sobotnim meczu u siebie z Koroną Kielce. Dodajmy, że powrót do zdrowia zawodnika zbiegł się w czasie z przedłużeniem przez niego kontraktu z Piastem o kolejne 2,5 roku. Stara umowa przestawała obowiązywać w czerwcu 2016. Michał Zichlarz