<a href="http://www.11na11.pl/">Baw się razem z nami! Typuj wyniki Ekstraklasy!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2016-2017,cid,3">Kto z kim, kiedy, na jakim miejscu w tabeli? Sprawdź!</a> <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/wisla-plock-lechia,4496">Śledź z nami pierwszy mecz ligi: Wisła Płock - Lechia Gdańsk LIVE!</a> Sielanka po zdobyciu wicemistrza Polski nie trwała w gliwickim klubie długo, a żałosny występ w spotkaniu z IFK jest dobrym podsumowaniem tego, co działo, czy dzieje się w Piaście w ostatnich tygodniach. Tak naprawdę w Gliwicach nerwowo jest od pierwszego dnia przygotowań do sezonu. Po pierwszych zajęciach, a tuż przed wyjazdem na pierwszy letni obóz do Ołomuńca, trener Latal wypalił do zaskoczonych dziennikarzy na pytanie o transfery i przyszłość niektórych zawodników. - Dzwońcie do Płatka. On za wszystko odpowiada. Ja nic nie wiem. Jaka jest sytuacja? Nie wiem. Nie wiem, co będzie. Do Płatka dzwońcie, on wszystko wie - mówił skonsternowanym żurnalistom Latal. Artur Płatek nie pełni w gliwickim klubie żadnej oficjalnej funkcji, ale jest szarą eminencją. Skaut Borussii Dortmund stoi za częścią transferów piłkarzy do Piasta. Najprawdopodobniej na tym tle dochodzi do nieporozumień. Przed i po meczu z IFK trener Latal dalej ostro wypowiadał się o sytuacji kadrowej prowadzonego przez siebie zespołu. - W klubie pewne osoby muszą sobie uświadomić, że przed takimi meczami drużynę trzeba wzmacniać, a nie osłabiać. Brakuje nam dwóch napastników. Dopóki ich nie będzie, to wszystko będzie źle wyglądało i może być kiepsko - komentował po porażce ze szwedzką jedenastką czeski szkoleniowiec. Wiadomo, że bardzo zależało mu na tym, żeby w Piaście został Martin Neszpor. Klub z Gliwic nie dogadał się jednak ze Spartą odnośnie transferu i skuteczny napastnik wrócił do domu. Teraz na dodatek doszło do konfliktu pomiędzy Latalem, a jego asystentem Jirzi Neczkiem. Jak informuje portal piast.gliwicie.pl Neczek, na prośbę Latala, został odsunięty od pierwszego zespołu. To zaskakująca decyzja, bo wcześniej obaj zgodnie ze sobą współpracowali, a drugie miejsce w poprzednim sezonie, to ich wspólny sukces. Na pozbieranie się gliwiczanie nie mają wiele czasu. W niedzielę czeka ich ligowa inauguracja z Cracovią na wyjeździe, a w czwartek rewanż w Goeteborgu. Michał Zichlarz