<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Gliwiczanie w sierpniu pokonali legionistów u siebie 2-1, teraz mają nad nimi pięć punktów przewagi. W niedzielę zagrają bez Sasy Żivca i Kornela Osyry, których czeka dłuższa przerwa spowodowana operacjami. Warszawianie w czwartek przegrali na wyjeździe z włoskim SSC Napoli 2-5 i odpadli z Ligi Europejskiej. Przeciwko liderowi zagrają bez pauzującego za kartki stopera Michała Pazdana. "Oglądaliśmy ten pucharowy pojedynek Legii, ale nie można z jego przebiegu wyciągać daleko idących wniosków. Zobaczymy, w jakim składzie zagrają nasi rywale. Mają przecież dużo ogranych zawodników i na pewno będą przygotowani na spotkanie z nami" - dodał czeski szkoleniowiec. W poprzedniej kolejce jego podopieczni zremisowali u siebie z innym zespołem z czołówki Cracovią 2-2. "W pierwszej połowie zagraliśmy źle. Brakowało dynamiki. Potem było lepiej. Mieliśmy cały tydzień, by przygotować się do Legii" - powiedział Latal. Przyznał, że piłkarze, podobnie jak on, są zmęczeni długą jesienną częścią rozgrywek. "Zawsze o tej porze mieliśmy już wolne. Ale cóż, trzeba dograć te ostatnie mecze z Legią i Lechem. Trenujemy już mniej intensywnie niż wcześniej" - dodał. Bramkarz Piasta Jakub Szmatuła przyznał, że gra i skuteczność Nikolicia robią wrażenie. "Nie śni mi się po nocach, ale pamiętam, że latem w Gliwicach mnie pokonał. Musimy wyłączyć go z gry, by nie miał sytuacji. Trzeba się skupić na obronie i nie tracić bramek" - stwierdził Szmatuła. Podkreślił, że atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. "Jesteśmy pełni optymizmu. Mamy wielki szacunek dla Legii, ale się jej nie boimy. Będziemy musieli zagrać z pełną koncentracją nie tylko przez 90 minut, ale do końcowego gwizdka sędziego" - zakończył bramkarz. Początek niedzielnego meczu w Warszawie o godz. 18.00.