Czerwiński nawiązał do gola zdobytego w 81. minucie przez Joela Valencię, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Toma Hateleya i pokonał Matusza Putnocky’ego. Wszyscy byli już przekonani, że Piasta w końcówce meczu obejmie prowadzenie, ale po analizie VAR okazało się, że Ekwadorczyk był na minimalnym spalonym. - Były różne momenty w tym meczu. Takie, że my mieliśmy inicjatywę, ale też i takie, gdy Lech przeważał. Wydaje mi się, że z perspektywy boiska to było fajne spotkanie dla kibiców. a remis może być jak najbardziej zasłużony. Lech też miał sytuacje, z których się wybroniliśmy - opowiadał po meczu były gracz Pogoni i Legii. Piast nie bał się faworyta, czyli Lecha, od początku próbował go naciskać, choć w pierwszej połowie to jednak poznaniacy byli lepsi. - Przyjechaliśmy tu grać w piłkę, wiele sobie wcześniej mówiliśmy o pewności siebie. Mamy swój styl, w tym sezonie go pokazujemy - opowiadał obrońca klubu z Gliwic. W tym sezonie Piast zgromadził już 13 punktów, czyli tyle samo ile znacznie bogatszy od niego Lech. - Na pewno jest to dorobek, na który zasłużyliśmy, ale prawdę mówiąc, w meczach z Legią czy Jagiellonią też mogliśmy się pokusić o punkty. Taka już jest piłka. Uczymy się na tych porażkach, które się zdarzają, ale z tego remisu w Poznaniu też możemy wyciągnąć wiele pozytywów i wniosków. Były momenty, gdy traciliśmy kontrolę nad sytuacją na boisku i trochę nad piłką. Był też moment, że nie mogliśmy złapać rytmu i brakowało nam jakości. To jest nauka na przyszłość - mówił Czerwiński. Piłkarz Piasta zapewnił też, że Lech nie zaskoczył jego drużyny zmianą swojego ustawienia w porównaniu do wcześniejszych spotkań. - Byliśmy przygotowani na oba warianty, że zagrają z trójką jak i czwórką w obronie. Mieliśmy swoją odpowiedź - zakończył Jakub Czerwiński. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy</a> Andrzej Grupa