Latem klub z Gliwic stracił już dwójkę swoich liderów - reprezentanta Czech Kamila Vacka i najskuteczniejszego snajpera Martina Neszpora. Obu skończył się okres wypożyczenia ze Sparty Praga i wrócili za południową granicę. Teraz niewykluczone, że w podobnym kierunku powędruje inny z gliwickich asów. Na pomeczowej konferencji, po wczorajszym spotkaniu Piast - Wisła Płock, który gliwiczanie wygrali 2-1, nowy trener wicemistrza Polski Jirzi Neczek, pytanie o ocenę gry Heberta, wypalił: - To doświadczony stoper, który może grać na każdej pozycji w obronie: w środku, na lewej czy prawej stronie. Jest szybki, zwinny. Wszędzie potrafi się odnaleźć. Jest nim zainteresowanych kilka klubów. Zapytaliśmy samego zawodnika o potencjalny transfer. - Ja o niczym nie wiem, naprawdę. Od ciebie dowiaduje się, że ktoś się mną interesuje. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, kto to może być - tłumaczy nam Hebert. Brazylijczyk trafił do Polski zimą 2014 roku z rezerw Sportingu Braga. Z miejsca stał się czołowym zawodnikiem drużyny. W marcu przedłużył z gliwiczanami kontrakt do czerwca 2017. Nie znaczy to jednak, że nie wyjedzie z Polski wcześniej. Portal transfermarkt wycenia jego wartość na 0,5 mln euro. Już zimą mówiło się, że może opuścić rewelacyjnego wtedy Piasta. - Słyszałem coś o Sparcie Praga i o klubie z Francji. Wiadomo, jak każdy piłkarz chciałbym spróbować swoich sił w silnej lidze, jak hiszpańskiej czy niemieckiej, ale z przenosinami nigdzie się nie spieszę. Moja głowa jest w Gliwicach. Tutaj się dobrze czuję i jestem szczęśliwy - podkreśla. Jeśli Hebert trafiłby do walczącej w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Sparty, to byłby kolejnym zagranicznym obrońcą z Ekstraklasy, który wylądowałby w klubie z Pragi. Wcześniej z Zagłębia Lubin przeniósł się tam trzy lata temu Costa Nhamoinesu, należący teraz do najlepszych defensorów w lidze naszych południowych sąsiadów. Jest jeszcze jeden powód dla którego Hebert da Silva jest czy będzie łakomym kąskiem na rynku transferowym. Jak sam mówi, wkrótce kończy mu się umowa z portugalskim menedżerem, którym jest Pedro Mendes z agencji MNM Sports Management. To szansa dla innych na zaproponowanie piłkarzowi dobrych warunków i pomocy przy ewentualnym transferze do markowego zespołu. Jak będzie faktycznie, pokażą najbliższe tygodnie. Letnie okienko transferowe zamyka się 31 sierpnia. Michał Zichlarz, Gliwice