Piłkarze wicemistrza Polski wczoraj rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Gliwiczanie zaczęli wcześniej, bo przecież już w połowie lipca zaczynają walkę w II rundzie eliminacji Ligi Europy. Tymczasem nie wiadomo, w jakim składzie Piast zagra w nowym sezonie. Na razie traci Vacka. Piłkarz, który dzięki dobrej grze w gliwickiej jedenastce, trafił nawet do reprezentacji Czech, jest bliski transferu do innego klubu. Trwają negocjacje w sprawie jego przejścia. Gdzie? O tym nikt nie chce mówić. Najprawdopodobniej chodzi o Lecha Poznań. Na tym transferze klub z Górnego Śląska sporo zarobi. Wcześniej gliwiczanie zdecydowali się na prawo pierwokupu pomocnika ze Sparty Praga. Piast traci Vacka, a może też stracić swojego czołowego snajpera Martina Neszpora. Jemu też kończy się okres wypożyczenia ze Sparty. - Nie wiem czy tutaj w Gliwicach zostanę. Osiągnęliśmy super wynik, a teraz wszystko może się zmienić. Ciężko mi na teraz mówić co będzie. Do końca miesiąca obowiązuje mnie umowa z Piastem, więc dziś jestem tutaj, a co będzie jutro nie wiem - tłumaczy Interii Neszpor. Zdenerwowany całą sytuacją jest trener Latal. Czeski szkoleniowiec już wcześniej głośno mówił, że na kolejny sezon chce w zespole zatrzymać takich graczy, jak Vacek i Neszpor. Teraz nie wiadomo czy sam zostanie w klubie! Na pytania dziennikarzy o transfery i przyszłość odpowiada w jeden sposób. - Dzwońcie do Płatka. On za wszystko odpowiada. Ja nic nie wiem. Jaka jest sytuacja? Nie wiem. W tym tygodniu powinno się wyjaśnić. Na obóz jadę, a w środę mam mieć dalsze rozmowy z działaczami. Nie wiem co będzie. Do Płatka dzwońcie, on wszystko wie - mówi trener Latal. Przypomnijmy, że Artur Płatek nie pełni w gliwickim klubie żadnej oficjalnej funkcji, ale jest szarą eminencją. Skaut Borussii Dortmund stoi za częścią transferów piłkarzy do Piasta. Najprawdopodobniej na tym tle doszło teraz do dużej scysji z charyzmatycznym szkoleniowcem z Czech, który ma inną wizję prowadzenia zespołu. Z Gliwic Michał Zichlarz