"Po trzech kolejnych zwycięstwach doprowadziliśmy do sytuacji, która znów nam daje realną szansę na utrzymanie. Do tego celu konsekwentnie dążymy od początku rundy wiosennej. Teraz znów jesteśmy w grze i chcemy wykorzystać swoją szansę" - powiedział przed meczem z Zagłębiem pomocnik PGE GKS Łukasz Madej. Bełchatowianie zajmują obecnie przedostanie miejsce w tabeli. Jeśli Polonia Warszawa w instancji odwoławczej nie otrzyma licencji na dalszą grę w ekstraklasie, to obecna lokata najprawdopodobniej zapewni PGE GKS utrzymanie. W Bełchatowie nikt jednak nie liczy na takie rozwiązanie. Zawodnicy, sztab szkoleniowy i działacze klubu z ul. Sportowej zgodnie podkreślają, że chcą utrzymać się w lidze sportowo, a nie korzystając "z czyjegoś nieszczęścia". "Stare powiedzenie mówi, że jak umiesz liczyć to licz na siebie. I tego się trzymamy. Nie patrzymy na innych. Nie skupiamy się na licencjach, tylko na naszych kolejnych meczach. Do każdego spotkania przystępujemy po to, by zdobyć jak najwięcej punktów i znaleźć się na koniec poza strefą spadkową" - powiedział trener PGE GKS Kamil Kiereś. Dodał, że brak Barana, Kosznika i Gonzaleza nie zmieni nastawienia zespołu. "Problemów kadrowych nie brakuje nam przez całą wiosnę. Nie mam jednak zamiaru narzekać z tego powodu. Sytuacja jest taka, a nie inna i musimy sobie poradzić w tym składzie, w jakim jesteśmy" - wyjaśnił Kiereś. Mecz PGE GKS z Zagłębiem rozpocznie się w Bełchatowie w niedzielę o g. 14.30. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy