W 36. minucie Maciej Makuszewski podał do Stojana Vranjesa, ale strzał Bośniaka minimalnie przeszedł obok słupka bramki gospodarzy. Po chwili GKS Bełchatów objął prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Adam Mójta, Bartosz Ślusarski przepchnął w polu karnym Marcina Pietrowskiego i wpakował piłkę do bramki Lechii. Na trzy minuty przed przerwą doskonałą okazję zmarnował Antonio-Mirko Czolak, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem. Napastnik gdańszczan jednak nie trafił w piłkę. Po zmianie stron gospodarze stworzyli sobie kilka szans na podwyższenie rezultatu. Strzał Damiana Szymańskiego na raty obronił Dariusz Trela. W kolejnych minutach bramce Lechii zagrozili jeszcze Prokić i Michał Mak, ale nie zdołali wpakować piłki do siatki. W końcówce zaatakowali goście. W 88. minucie świetny strzał oddał Stojan Vranjes, ale bramkarz gospodarzy popisał się kapitalną interwencją. W doliczonym czasie gry lechiści zdołali jednak doprowadzić do wyrównania za sprawą rezerwowego Piotra Grzelczaka, który w polu karnym Bełchatowa zwiódł obrońcę i pięknym strzałem w okienko pokonał Malarza. Po meczu powiedzieli: Joaquim Machado (trener Lechii Gdańsk): "To był ciężki mecz z przeciwnikiem, który do tej pory nie stracił jeszcze u siebie bramki. Gospodarze cofnęli się i ciężko było znaleźć jakąś lukę w ich szykach obronnych. Dodatkowo musieliśmy też uważać na kontrataki. Druga połowa była dla nas lepsza i w tym okresie częściej mieliśmy piłkę. Po tym, co działo się na boisku można powiedzieć, że remis jest sprawiedliwym wynikiem". Kamil Kiereś (trener PGE GKS Bełchatów): "Przed tym spotkaniem zakładaliśmy zdobycie trzech punktów. Bardzo potrzebowaliśmy pełnej puli, bo dawno już nie wygraliśmy. W trzech poprzednich meczach zdobyliśmy tylko dwa punkty i mieliśmy w nich problemy z grą ofensywną. Dzisiaj przystąpiliśmy do meczu z nastawieniem zmiany tego stanu. - Wiedzieliśmy, że Lechia jest zespołem, który dobrze czuje się w kontrataku i dlatego tak się ustawiliśmy, żeby jak najbardziej utrudnić im taką grę. Zespół wywiązał się z tego, bo rywale nie stwarzali groźnych sytuacji. Bramka dodała nam pewności i na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem, by to prowadzenie podwyższyć. I były ku temu okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy, a stara zasada mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Niestety, tym razem też tak się stało. Na pewno żałujemy straconych punktów, ale teraz trzeba już myśleć o tym co dalej i szukać kolejnych na wyjeździe". PGE GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Bartosz Ślusarski (37.), 1-1 Piotr Grzelczak (90.+1) Żółte kartki - PGE GKS Bełchatów: Paweł Baranowski; Lechia Gdańsk: Marcin Pietrowski. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 3˙500. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy</a>