- Zaskoczeniem dla mnie, jak i wszystkich związanych z klubem było to, że trener Janas zrezygnował z pracy w Bełchatowie. W momencie kiedy otrzymałem propozycję objęcia GKS, to pierwszą mą myślą było to, że jest to stabilny klub z dużym potencjałem. Przykładem są wyniki osiągane przez trenera Lenczyka, Złomańczuka, jak i ostatnio przez trenera Janasa. Wyniki osiągnięte przez tych szkoleniowców powodują, że mam jeden cel: podnosić umiejętności piłkarzy w tym zespole oraz aby o grze Bełchatowa mówiono w samych superlatywach - rozpoczął nowy szkoleniowiec GKS. - Objęcie zespołu GKS wymagało zgody trenera Leo Beenhakkera i głównie dzięki rozmowie z nim tutaj jestem. Zielone światło na pracę w Bełchatowie dał mi również prezes PZPN, Grzegorz Lato. Byłem już dzisiaj w szatni klubu i spotkałem się z piłkarzami, a rozmowa z nimi napawa mnie optymizmem. Chcą oni nadal się rozwijać i zdobywać coraz więcej. Wierzę, że mam tutaj podstawy ku temu aby zadowolić wszystkich sympatyków klubu. - Chciałbym abyśmy na zakończenie sezonu mogli sobie powiedzieć, że zadanie które zostało przede mną postawione, czyli dobra i skuteczna gra GKS w rundzie wiosennej zostało spełnione. Wtedy też będzie można rozmawiać o mojej ewentualnej przyszłości w Bełchatowie. Rundę rozpoczynamy fascynującymi spotkaniami m.in. z Lechem Poznań oraz Wisłą Kraków. Do tego spotkania z Piastem Gliwic i ŁKS Łódź. Każdy mecz jest meczem "o coś", ponieważ drużyny grają o mistrza Polski, jak i o utrzymanie w Ekstraklasie. - Nie było jeszcze żadnych rozmów na temat wzmocnień GKS, a jedyna lista jaką przekazałem prezesowi to lista graczy, których chcę zabrać na obóz do Wronek. Znaleźli się tam wszyscy piłkarze, których powitałem dzisiaj w szatni. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogę kogoś skreślić nie widząc go. Cieszę się, że w poniedziałek wyjeżdżamy na zgrupowanie, ponieważ po tygodniu wspólnej pracy będę mądrzejszy. Po tym tygodniowym pobycie we Wronkach pozostaje nam pięć tygodni do inauguracji ligi. Znając aspiracje włodarzy klubu wiem, że jeśli będzie potrzeba zakupić jakiegokolwiek zawodnika, to tak się stanie. I będzie to piłkarz, który od razu wejdzie do drużyny i być może będzie jego wiodącą postacią. - Kadra, która była w Bełchatowie jesienią zajęła wysokie, piąte miejsce. Gdyby dodać kilka punktów, które zespół stracił w początkowej fazie sezonu to byłby on jeszcze wyżej niż jest teraz. Trener Janas ma prawo do własnej oceny, ja też je mam. Pracując na co dzień z piłkarzami poznaje się ich lepsze i słabsze strony. Dopiero na podstawie tego można wysnuwać jakiekolwiek wnioski. Od poniedziałku mam sześć tygodni aby przygotować jak najlepiej zespół, aby ta maszyna dobrze funkcjonowała już w pierwszym meczu z Lechem Poznań - zakończył.