Sprawdź terminarz Ekstraklasy! Typuj wyniki naszej ligi i porównaj się z ekspertami! Po zakończeniu poprzedniego sezonu z Bełchatowem pożegnał się reprezentacyjny stoper Maciej Wilusz, który przeniósł się do Lecha Poznań. Do Lechii Gdańsk sprzedano rezerwowego bramkarza Damiana Podleśnego i nie przedłużono umowy z lewym obrońcą Krzysztofem Michalakiem. Luki w kadrze zespołu prowadzonego przez trenera Kamila Kieresia zostały jednak szybko uzupełnione. Do klubu przenieśli się: 30-letni stoper Błażej Telichowski (poprzednio Podbeskidzie Bielsko-Biała), 27-letni lewy obrońca Adam Mójta (Sandecja Nowy Sącz) i 32-letni napastnik Bartosz Ślusarski (Arka Gdynia). Po rocznej przerwie do Bełchatowa wrócił też 24-letni bramkarz Emilijus Zubas (Daugava Ryga). - Patrząc na nasze możliwości możemy być zadowoleni z dokonanych transferów. Działaliśmy szybko i dość skutecznie uzupełniliśmy luki w składzie. Kadra nie jest jednak jeszcze zamknięta - powiedział Szymczyk. Przed końcem okresu transferowego do bełchatowskiego zespołu ma dołączyć jeszcze środkowy pomocnik, z którym ustalono już warunki kontraktu. Klub szuka również jeszcze jednego stopera. Latem bełchatowianie przedłużyli też kilka umów ze swoimi zawodnikami. Dwuletni kontrakt podpisał m.in. Kamil Wacławczyk, który na początku maja doznał poważnej kontuzji (złamanie kości strzałkowej oraz zerwanie więzadeł w stawie skokowym) i jest w trakcie rehabilitacji. Mimo kontuzji klub zaproponował zawodnikowi nową umowę. - To sytuacja rzadko spotykana w polskich klubach, które w podobnych przypadkach często pozbywają się kontuzjowanych graczy albo wykorzystują urazy do obniżenia kontraktów. W Bełchatowie zachowano się zupełnie inaczej. Klub pokrywa koszty leczenia i zaproponował zawodnikowi nową, godną umowę. Jesteśmy za to wdzięczni. Co prawda lekarze mówią, że nie ma żadnych komplikacji i Kamil wkrótce powinien być gotowy do gry, to jednak w życiu różnie bywa i niczego nie można być pewnym. Dlatego jeszcze raz dziękujemy klubowi, że podjął ryzyko - powiedział menedżer Wacławczyka Ireneusz Hurwicz. W początkowej fazie rozgrywek bełchatowianie będą jednak musieli radzić sobie jeszcze bez utalentowanego pomocnika. O jakie cele będą walczyć? Na razie w klubie oficjalnie nie mówi się jeszcze o konkretnych zadaniach na nadchodzący sezon. - Choć wróciliśmy do Ekstraklasy po zaledwie rocznej przerwie, to jednak jesteśmy beniaminkiem i do końca nie wiemy, jak będziemy się prezentować na tle innych drużyn. Wiemy natomiast, że w każdym meczu będziemy walczyć o komplet punktów - zaznaczył Szymczyk. Podczas trzytygodniowych przygotowań do sezonu bełchatowianie trenowali na własnych obiektach i rozegrali siedem sparingów (m.in. z Zagłębiem Sosnowiec dwa mecze po 60 minut). Po odejściu Wilusza kapitanem zespołu został bramkarz Arkadiusz Malarz. Nową nazwę ma również stadion, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze PGE GKS. Obiekt przy ul. Sportowej to teraz "Gieksa Arena". Na pierwszym pojedynku w nowym sezonie stadion nie będzie jednak w całości udostępniony publiczności. Decyzją wojewody łódzkiego na trybunie południowej zamknięte zostaną sektory od B1 do B8, na których podczas kończącego poprzednie rozgrywki pojedynku z Sandecją Nowy Sącz, świętujący awans fani PGE GKS odpalili środki pirotechniczne. Po meczu jeden z kibiców z tej trybuny wszedł na murawę. 25 lipca w pierwszym w tym sezonie meczu na swoim stadionie bełchatowianie zagrają z Koroną Kielce. Sześć dni wcześniej podopieczni trenera Kieresia zainaugurują sezon wyjazdowym pojedynkiem z mistrzem kraju - Legią Warszawa. Wyniki sparingów: Jagiellonia Białystok 3-1, Dolcan Ząbki 1-1, Zagłębie Sosnowiec 0-1 i 4-0 (mecze po 60 minut), Raków Częstochowa 2-2, Cracovia 2-1, Miedź Legnica 2-2.