PGE GKS Bełchatów podejmuje w czwartek Dnipro Dniepropietrowsk w rewanżowym spotkaniu II rundy eliminacji Pucharu UEFA. Na Ukrainie padł remis 1:1, co w lepszej sytuacji stawia podopiecznych Oresta Lenczyka, którym do awansu wystarczy, że mecz zakończy się wynikiem 0:0. "Co to, to nie! Nie wolno nam tak grać. Jak grasz na utrzymanie wyniku, to tracisz gola. Takie jest życie" - stwierdził Garguła. " Trzeba szybko im coś strzelić. To ciężkie wyzwanie, bo oni czują niedosyt. W ostatnich minutach meczu w Dniepropietrowsku było prawdziwe oblężenie naszej bramki. Teraz nie możemy do czegoś takiego dopuścić" - dodał zawodnik, który wraca do drużyny po kontuzji. "Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to... potrzebuję czasu. Jak mi Marcin Baszczyński w meczu z Wisłą dwa razy piłkę odebrał, to aż mi głupio było. Wyszedł brak szybkości. Wiem, że do meczu z Dnipro tego nie nadrobię, ale i tak nie boję się z nimi zmierzyć. Nogi mi się nie trzęsą, choć - nie kryję - jest dreszcz emocji" - Garguła nie może już doczekać się potyczki z ukraińskim zespołem.