Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu Stało się tak dzięki porażkom będących za nią Arki Gdynia i Polonii Bytom. Ci pierwsi przegrali we Wrocławiu z nowym wicemistrzem Polski Śląskiem aż 0-5, a drudzy ulegli w Warszawie trzeciej w tabeli Legii 0-4. "Pasy" w poprzedniej kolejce po raz pierwszy, nie licząc premierowej, wydostały się poza strefę spadkową. By być pewnym utrzymania podopieczni Jurija Szatałowa musieli w niedzielę wygrać. Ta sztuka im się nie udała, jednak dopisało im sportowe szczęście. Najgroźniejsi rywale doznali bowiem wysokich porażek, co oznaczało, że tak naprawdę wynik z Bełchatowa nie miał znaczenia w walce o utrzymanie. Jedynego gola w Bełchatowie strzelił Grzegorz Kuświk, który tym razem wyszedł w podstawowym składzie. W 56. minucie z prawej strony dośrodkował Dawid Nowak, Łukasz Mierzejewski wybił piłkę wprost pod nogi napastnika gospodarzy, który z 10 metrów nie dał szans Wojciechowi Kaczmarkowi. Goście też mieli swoje szanse. Najbliżej szczęścia był nowy reprezentant Polski Matuesz Klich, ale raz po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek, a innym razem zatrzymała się na poprzeczce. Mimo porażki w obozie Cracovii mogła zapanować radość, tym bardziej, że właściciel Janusz Filipiak obiecał podobno piłkarzom dwa miliony złotych za utrzymanie Ekstraklasy. Po meczu powiedzieli: Jurij Szatałow, trener Cracovii: - Po takich emocjach trudno oceniać sam mecz. GKS wyprowadzał bardzo dobre akcje i miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji. My też mieliśmy swoje okazje, ale gdy dowiedzieliśmy się, że Polonia i Arka przegrywają, to od razu straciliśmy bramkę. Nie wiem dlaczego. Cały obraz meczu zasłania jednak to, że zostaliśmy w lidze. Mamy utrzymanie i z tego najbardziej się cieszę. Nie jestem cudotwórcą. Mogłem jedynie natchnąć zespół wiarą, że utrzymanie jest możliwe. Prztyczek w nos dla tych, którzy skazywali nas na porażkę, bardzo smakuje. Maciej Bartoszek, trener PGE GKS Bełchatów: - Mecz z Cracovią był dla mnie i dla zespołu ciężkim spotkaniem. Nie chodziło tylko o kwestie sportowe. Mówiło się ostatnio, że Bełchatów o nic nie walczy, więc nie będzie mu zależało na zwycięstwie. Przed meczem jeden z redaktorów pytał mnie nawet, jak w takiej sytuacji zmobilizować zespół. Cieszę się więc, że ten mecz wygraliśmy, że zawodnicy chcieli wygrać i nie wypuścili szansy na zwycięstwo. Gdy obejmowałem zespół, wiele osób skazywało nas na pewny spadek. Z utrzymaniem nie mieliśmy problemów, ale na pewno nie jesteśmy zadowoleni z miejsca, na którym zakończyliśmy rozgrywki. Czytałem niedawno ciekawy artykuł o tym, gdzie były GKS, gdyby nie pomyłki sędziowski. Bylibyśmy w pierwszej trójce. Jest jednak bardzo wiele czynników, które złożyły się na końcowy wynik. Cieszę się jednak z tego, że rozgrywki zakończyliśmy zwycięstwem i podnieśliśmy GKS o kilka miejsc w tabeli. PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1-0 (0-0) Bramka - Grzegorz Kuświk (56.). PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Łukasz Bocian, Marcin Drzymont, Mate Lacic, Jacek Popek - Maciej Małkowski (91. Paweł Buzała), Maciej Mysiak, Szymon Sawala, Tomasz Wróbel (65. Paweł Komołow) - Dawid Nowak (76. Marcus da Silva), Grzegorz Kuświk. Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Mierzejewski, Arkadiusz Radomski, Milos Kosanović, Hesdey Suart - Alexandru Suvorov (88. Marcin Krzywicki), Mateusz Bartczak, Mateusz Klich, Andraż Struna (67. Vladimir Boljević), Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (46. Aleksejs Visniakovs). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółta kartka - Mateusz Bartczak. Widzów 2000. Zobacz rozstrzygnięcia w Ekstraklasie