Były reprezentant Polski kilkanaście dni temu ustalił warunki umowy z ŁKS-em. Kontraktu z zawodnikiem nie chciała jednak rozwiązać Polonia Warszawa, której działacze twierdzili, że Świerczewski jest winny klubowi 200 tys. zł, które otrzymał w formie pożyczki na sądową kaucję. Piłkarz ripostował, że odda pieniądze, jeżeli Polonia wywiąże się z finansowych zobowiązań wobec niego. Jego zdaniem klub był mu winien ponad 200 tys. zł. Sprawa trafiła do Wydział Gier PZPN, który na wtorkowym posiedzeniu postanowił "bez orzekania o winie" rozwiązać kontrakt Świerczewskiego z Polonią. Z takiego orzeczenia bardzo zadowolony był trener ŁKS-u Grzegorz Wesołowski, który od początku okresu przygotowawczego podkreślał, że widzi dla Świerczewskiego miejsce w swoim zespole. - Sprawa długo się ciągnęła, ale ostatecznie zakończyła się po naszej myśli. Mam nadzieję, że teraz nie będzie już żadnych problemów i Piotrek wiosną będzie grał w naszym zespole - powiedział Wesołowski.