Jeśli drużyna z al. Unii przed własną publicznością nie wywalczy wreszcie kompletu punktów, będzie mogła powoli żegnać się z występami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po 19 kolejkach Orange Ekstraklasy sytuacja ŁKS-u jest bardzo zła. Łodzianie z 12 punktami zajmują przedostatnią pozycję w tabeli, do pierwszego, gwarantującego utrzymanie, miejsca tracą już pięć oczek. Z kolei "Pasy" są na 12. pozycji mając na koncie 20 punktów. Dlatego w sobotnim pojedynku z Cracovią dla ŁKS-u liczy się tylko zwycięstwo, bo trzy punkty pozwolą łodzianom złapać kontakt z uciekającymi rywalami. Na szczęście dla gospodarzy do zdrowia wraca jedyny wartościowy napastnik Ensar Arifović. Z drużyną ćwiczy też szybko przywrócony do pierwszego zespołu Robert Szczot, który po meczu z Legią Warszawa został odesłany do zespołu Młodej Ekstraklasy, gdzie miał spędzić kilka tygodni. Gdy piłkarz przeprosił za zachowanie i zapłacił tysiąc złotych kary, został przywrócony do drużyny. Od pierwszej minuty na murawie może pojawić się Sebastian Mila. Cracovia gra na wiosnę bardzo nierówno, ale paradoksalnie lepiej spisuje się na wyjazdach. "Pasy" odniosły już dwa zwycięstwa na obcych boiskach, wygrywając w Zabrzu w Pucharze Ekstraklasy i w Białymstoku w poprzedniej kolejce Orange Ekstraklasy. To pozwala podopiecznym Stefana Majewskiego patrzeć z optymizmem na mecz w Łodzi. W sobotę szansę na debiut w barwach "Pasów" w spotkaniu ligowym będzie miał Karol Gregorek. Po raz kolejny w meczowej kadrze nie znalazło się natomiast miejsce dla Marcina Bojarskiego. "Widocznie nie przekonał mnie" - ocenił tę sytuację trener Cracovii. ŁKS - Cracovia, sobota 16 Przypuszczalne składy: ŁKS: Wyparło - Łakomy, Kłos, Adamski, Woźniczka - Madej, Mila, Vayer, Haltiti, Szczot - Arifović. Cracovia: Cabaj - Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański - Majoros, Baran, Kłus, Nowak - Witkowski, Dudzic.