W siedzibie PZPN ŁKS reprezentowali Andrzej Pożarlik, który w poniedziałek złożył rezygnację w funkcji prezesa piłkarskiej spółki ŁKS oraz pełnomocnik zarządu klubu Jarosław Bielski. Po zakończeniu posiedzenia komisji Pożarlik powiedział, że podobnie jak w dwóch poprzednich sezonach ŁKS do dokumentów licencyjnych musiał dołączyć umowę na korzystanie ze stadionu PGE GKS Bełchatów. - Na naszym obiekcie administrowanym przez MOSiR nie zostały wykonane niezbędne prace remontowe i w tej chwili ten stadion nie spełnia wymogów licencyjnych. Dlatego musieliśmy podpisać umowę z PGE GKS Bełchatów na korzystanie z ich obiektu. Mam nadzieję, że przed rozpoczęciem kolejnego sezonu niezbędne prace na naszym stadionie zostaną wykonane i będziemy mogli grać na własnym obiekcie - powiedział Pożarlik. Na łódzkim stadionie nie zostały m.in. pomalowane na żółto bramy ewakuacyjne. Brakuje też zadaszenia nad wszystkimi miejscami na ławkach rezerwowych. Jeżeli zarządzający obiektem MOSiR wykona niezbędne prace i przedstawiciele Komisji Licencyjnej nie będą mieli żadnych zastrzeżeń do stanu obiektu, to ŁKS otrzyma zgodę na grę na własnym stadionie. Jeśli nie, mecze w roli gospodarza będzie musiał rozgrywać w Bełchatowie.