Kosecki ma za sobą bardzo udaną jesień. To odkrycie pierwszej ligi, w której zdobył pięć bramek, często asystował przy trafieniach kolegów i niekiedy w pojedynkę przesądzał o wyniku meczu. W głosowaniu kibiców ŁKS-u, został wybrany najlepszym piłkarzem minionego półrocza. - Kuba grał niedaleko od Warszawy i mieliśmy możliwość obserwowania go. Jesienią spisywał się naprawdę świetnie, przeprowadzka do Łodzi wyszła mu na dobre - ocenia Jacek Magiera, drugi trener Legii. - Często był też chwalony przez trenerów, kolegów z drużyny i dziennikarzy. Do ŁKS-u jest jednak tylko wypożyczony. Latem Maciej Skorża, opiekun pierwszego zespołu Legii, stwierdził, że Kosecki nie będzie mu potrzebny. Zdecydowano, że przez rok będzie ogrywał się w pierwszej lidze. Spisywał się jednak na tyle dobrze, że już dziś Legia zastanawia się nad skróceniem wypożyczenia. - Rozważamy taki wariant, ale musimy go jeszcze dokładnie przemyśleć - mówi nam Magiera. Jak się dowiedzieliśmy, w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania przedstawicieli warszawskiego klubu z menedżerem Cezarym Kucharskim i z Romanem Koseckim, ojcem piłkarza. - Najwięcej zależy jednak od decyzji trenera Skorży - mówi dyrektor sportowy, Marek Jóźwiak. - Na pewno wybierzemy najlepsze rozwiązanie i dla Kuby, i dla Legii. Czyżby Kosecki miał już zimą wrócić na Łazienkowską? - Nie, nie ma takiej możliwości - zapewnia Jarosław Paradowski, rzecznik prasowy ŁKS-u. - Czytałem ostatnio, że Legia teraz ściągnie Koseckiego, ale to bzdura. Piłkarz został do nas wypożyczony na rok i wypożyczenia nie można skrócić. No, chyba, że kluby doszłyby do porozumienia, ale nawet nie myślimy o takim rozwiązaniu. Co więcej, niewykluczone, że Kosecki na Łazienkowską już nie wróci. - W czerwcu wygasa jego kontrakt z Legią i wtedy będzie wolnym zawodnikiem - informuje Paradowski. Z naszych informacji wynika, że ŁKS już niedługo złoży mu propozycję. Piłkarz ma w Łodzi pewne miejsce w pierwszym składzie, a klub za pół roku może awansować do Ekstraklasy, a to już kusząca perspektywa.