Kacper Merk: Ile błędów popełnili sędziowie w środowym meczu Legii z Jagiellonią? Zbigniew Boniek: - Nie było ani jednego poważnego błędu, a jedynie dwa epizody, które poróżniły kibiców obu klubów i wywołały dyskusję. Mam tu na myśli niby rzut karny dla Jagiellonii i rzut karny dla Legii. Wedle mojej oceny, w drugim przypadku "jedenastka" była ewidentna. Jeżeli jakikolwiek piłkarz na świecie powiększy obszar ciała poprzez wysuniętą rękę i piłka trafi w tą rękę, to mamy rzut karny. Proszę zauważyć, że coraz więcej obrońców na całym świecie w momencie interwencji stara się chować ręce za siebie. Dlatego tutaj nie mam wątpliwości. Dyskusja toczy się odnośnie rzutu karnego dla Jagiellonii, ale jestem przekonany, że sędziowie nie popełnili błędu. Dlaczego w takim razie wystąpił pan z wnioskiem o ich zawieszenie? Po meczu dowiedziałem się, że sędzia liniowy Piotr Sadczuk zdał egzamin w drugim terminie. Chcę sprawdzić, gdzie to się odbyło i na jakich zasadach. Jako prezes PZPN-u stoję bowiem na stanowisku, że egzaminy sędziowskie powinny być jawne i oficjalne. Nie może być tak, że sędzia w pierwszym terminie nie mógł zaliczać, więc później pojechał do przełożonego i zaliczał u niego sprawdzian indywidualnie. Na tym poziomie wszystko powinno odbywać się profesjonalnie, powinna zostać powołana komisja, która oceni przygotowanie sędziego. W związku z tym poprosiłem, żeby do czasu wyjaśnienia sprawy tego egzaminu nie wyznaczać pana Sadczuka do kolejnych spotkań. Taką samą prośbę wystosowałem w sprawie sędziego głównego Pawła Gila. Do niego nie ma zastrzeżeń, ale uznałem, że po tak trudnym meczu i nagonce, jaka się wytworzyła, dla jego psychiki lepiej będzie odpocząć dziesięć dni niż gwizdać już w najbliższej kolejce. Cały wywiad na <a href="http://www.rmf24.pl/sport/news-boniek-o-meczu-legii-z-jagiellonia-nie-bylo-powaznego-bledu-,nId,1810307" target="_blank">rmf24.pl</a>