Prezes Legii cieszy się z takich meczów. Nie tylko dlatego, że Wisła - co podkreślił - to wielka marka w Ekstraklasie, ale że bilety zostały na niedzielne spotkanie (początek godz. 18.00) zostały wyprzedane kilka dni temu. - Super. Mam nadzieję, że to będzie norma w Polsce. Nie jestem tym zdziwiony. W tej sytuacji, w której jest Wisła, ale i przyjeżdża Legia to się spodziewałem tego, że będzie wyprzedany stadion - powiedział Mioduski. Do Krakowa się wybiera, ale pytany o to, czy usiądzie obok Bogusława Leśnodorskiego, który zimą włączył się w akcję ratowania zagrożonej bankructwem "Białej Gwiazdy", odpowiedział, że wątpi, że jego były wspólnik pojawi się przy Reymonta. - Będę siedział raczej koło prezesa Wisły - dodał Mioduski. Przed meczem wielkim zmartwieniem dla prezesa, ale przede wszystkim dla trenera Ricardo Sa Pinto są kontuzje dwóch skrzydłowych Legii Dominika Nagy i Marko Veszovica. - Mieliśmy głębię na skrzydłach i teraz jej nie będziemy mieli. Dzięki Bogu, nie są to kontuzje na tyle poważne, jak wyglądało na początku. To nas osłabia, ale mamy zawodników, którzy mogą za nich grać - ocenił stan kadry przed spotkaniem pod Wawelem prezes Legii. Krakowski mecz jak zwykle - z powodu historii, tradycji - będzie prestiżowy, ale sportowo oba kluby mają odmienne cele. Wisła walczy o pierwszą ósemkę Ekstraklasy, Legia o mistrzostwo. Broniący trofeum zespół z Warszawy ma dwa punkty straty do prowadzącej Lechii. Zdaniem prezesa mistrzów Polski w tej fazie rozgrywek Legia ma pewną przewagę. - To jest taki okres, w których Legia gra lepiej. My wiemy, jak walczyć sobie z presją, jak w tym czasie wygrywać. Nasze doświadczenie jest naszym dużym atutem. Mamy zawodników w szatni, którzy już to mistrzostwo zdobywali, wiedzą jak mistrzostwo wygrać. Oni na pewno będą kluczowi. Sądzę, że to będzie nasza przewaga - tłumaczy Mioduski. - Lechia gra jednak pragmatycznie i punktuje. Nie będzie nam łatwo - dodaje. Co by się stało, gdyby jednak Legia nie zdobyła mistrzostwa? Co wtedy, z trenerem Ricardo Sa Pinto, który już przegrał jedną walkę o trofeum - o Puchar Polski? - W Legii w każdym roku musimy zdobywać trofea. Nawet ci trenerzy, którzy je zdobywają, zawsze są pod presją. Po sezonie siądziemy do analiz. Sądzę jednak, że mamy na tyle silną drużynę, że to mistrzostwo powinniśmy zdobyć - zapowiada Mioduski. Olgierd Kwiatkowski