<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Kompromitująca porażka 0-6 z Borussią Dortmund sprawiła, że wcześniejsze deklaracje władz Legii Warszawa straciły na aktualności. Dni Besnika Hasiego w stolicy zostały policzone i Albańczyk ma pożegnać się z zespołem po niedzielnym meczu z Zagłębiem Lubin. Rozstanie może kosztować "Wojskowych" około 1,5 miliona euro, bo tyle wynosi odszkodowanie dla Hasiego. Informacja, którą w piątek podał portal Weszło.com sprawiła, że ruszyła lawina spekulacji, kto zajmie stanowisko trenera mistrzów Polski i poprowadzi zespół w Lidze Mistrzów. Wśród kandydatów wymienia się nazwiska Jacka Magiery, Aleksandara Vukovicia, Adriana Guli, Dusza Uhrina juniora czy Olega Kononowa. Wydaje się jednak, że żaden z nich nie otrzyma prestiżowej posady. Spotkanie Legii z BVB z trybun oglądał bowiem Wiktor Gonczarenko. Białorusin, który wprowadził do elitarnej Champions League BATE Borysów. Z klubu z Borysowa zrobił krajowego potentata, który regularnie występuje w fazie grupowej europejskich pucharów. BATE poświęcił osiem lat (sześć w roli pierwszego trenera), od 2013 roku pracuje w Rosji. 39-letni Gonczarenko prowadził Kubania Krasnodar i Urała Swierdłowskaja Obłast. Obecnie pracuje w FK Ufa. Wcześniej terminował u Leonida Słuckiego w CSKA Moskwa i był opcją rezerwową władz stołecznego klubu na wypadek, gdyby Słucki przejął stery selekcjonera "Sbornej" na dłużej niż do Euro 2016 (Słucki podał się do dymisji po fatalnym występie we Francji). W przeszłości jego nazwisko padało już w kontekście pracy w innych polskich zespołach - Wiśle Kraków w 2010 roku oraz Lechu Poznań w 2012 i 2014 roku. Nie ma wątpliwości, że 39-latek ma o wiele bogatsze CV niż Hasi. Na koncie ma poważne sukcesy - głównie z rodzimym BATE. Nie ma także przypadku w tym, że do swojego klubu ściągnęli go włodarze renomowanego CSKA. Problemem w zatrudnieniu Białorusina mogą być jedynie oczekiwania finansowe. Wiadomo, że w Rosji może liczyć na bardzo dobre zarobki.