Legię ma dopingować w Lizbonie zorganizowana grupa 300 kibiców. Tyle biletów, z puli 800 przysługujących wejściówek, wykupili fani warszawskiej drużyny. O atmosferze przed dzisiejszym spotkaniem opowiada nam dziennikarz gazety "Record" Sergio Krithinas. - O samym meczu pisze i mówi się niewiele. Głośniej jest o akcji policji. Z uwagi na wydarzenia ze spotkania Sporting - Legia z lutego 2012 roku, policja zdecydowała, że potrzebuje więcej miejsca przy samym stadionie. Zdecydowano, że sprzedawcy hot-dogów, piwa muszą się znaleźć w dalszej odległości od obiektu. Wszystko, ze względów bezpieczeństwa. Tym bardziej, że na Estadio Jose Alvalade, po raz 10 z rzędu pojawi się przynajmniej 40 tysięcy kibiców. To tylko pokazuje, jakim zainteresowaniem cieszą się mecze Sportingu i jak fani są z zespołem. Jest wielkie oczekiwanie, że w tym sezonie uda się zdobyć, po 14 latach przerwy, mistrzostwo kraju - mówi portugalski dziennikarz. Klęska Legii przed dwoma tygodniami u siebie z Borussią Dortmund przeszła w Lizbonie bez większego echa. - Wszyscy skupiali się na pechowej porażce w końcówce Sportingu z Realem w Madrycie. Drużyna jest mocna, z Legią zagra w najsilniejszym składzie. Jedyna zmiana w porównaniu z ostatnim ligowym meczem, to z przodu od pierwszej minuty powinien zagrać Andre. Wiadomo, celem jest walka o awans do czołowej "16" czyli wyjście z grupy, ale patrząc realistycznie, to przyjdzie raczej stoczyć walkę z Legią o trzecie miejsce - mówi Sergio Krithinas. Początek meczu Sporting - Legia o godzinie 20.45. Transmisja w TVP1 i Canal+. Michał Zichlarz <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lm-sporting-lizbona-legia-warszawa,4531" target="_blank">Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Sporting - Legia. Początek o 20.45</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lm-sporting-lizbona-legia-warszawa,id,4531" target="_blank">Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne</a>