- Drużyna będzie zmotywowana. Przecież walczymy o mistrza. Będzie to trudne spotkanie, ale odniesiemy zwycięstwo - zapewnił na przedmeczowej konferencji prasowej Białas. - Ze Śląskiem zagramy ofensywnie. We wtorek pokazaliśmy już pierwsze zalążki tego stylu. Każdy zawodnik musi wypełniać obowiązki związane z grą na swojej pozycji. Jeżeli zrobi coś ponadto, to będzie super - dodał. W piątek trener, po raz pierwszy w nowej roli, spotkał się z właścicielem drużyny Mariuszem Walterem. Zapewnił, że drużynę stać na walkę o dwa trofea - mistrzostwo kraju i Puchar Polski. Białas będzie miał do dyspozycji w sobotę niemal wszystkich piłkarzy. Kontuzje wykluczają z meczu jedynie Takesure Chinyamę oraz Wojciecha Szalę. - Bazą dla naszych przygotowań był mecz z Chorzowa (Legia przegrała z Ruchem w PP 0-1). Mam jeszcze kilka godzin, aby ustalić skład. Na razie będę opierał się na grupie 20 zawodników. W sobotę na pewno będą jakieś zmiany - podkreślił szkoleniowiec. 62-letni Białas miał zaledwie tydzień na zapoznanie się z zespołem. Do przeprowadzenia rozmów z piłkarzami wykorzystał podróż autobusem do Chorzowa. - Wystąpiłem w roli spowiednika, a tajemnica spowiedzi jest święta. Uzyskałem wiele cennych informacji, ale nie chcę ich upubliczniać. Każdy powiedział na której pozycji czuje się najlepiej i jak grał w poprzednich klubach. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, które okażą się bardzo pomocne - zapewnił Białas. Trener liczy również na wsparcie kibiców, którzy w ostatnich miesiącach nie dopingowali drużyny. Są bowiem skonfliktowani z władzami klubu. - Wierzę, że kibice będą nas wspierali. Proszę ich, aby dali mi trochę czasu. Niech mnie ocenią po kilku tygodniach przygotowań. Na razie liczę na doping. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku - zakończył Białas. CZYTAJ TAKŻE Śląsk bez Spahica w sobotnim meczu z Legią