<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lm-sporting-lizbona-legia-warszawa,4531" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Sporting - Legia</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lm-sporting-lizbona-legia-warszawa,id,4531" target="_blank">Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Nowy trener Jacek Magiera nie miał wiele czasu, by cokolwiek poprawić w grze drużyny przed meczem ze Sportingiem. Jak sam mówił, więcej czasu spędził na spotkaniach z dziennikarzami niż z piłkarzami. - Na razie nie było czasu ani na analizę naszej gry, ani gry Sportingu - powiedział przed spotkaniem kapitan Legii Jakub Rzeźniczak. To on kierował defensywą mistrzów Polski pod nieobecność kontuzjowanego Michała Pazdana. Legia zaczęła odważnie, spokojnie rozbijała ataki gospodarzy i próbowała im zagrozić. Ale tego powiewu świeżości wystarczyło zaledwie na kilka minut. Z minuty na minutę rosła przewaga Sportingu, mimo że pierwszy trener Jorge Jesus oglądał mecz z trybun, wykluczony za niewłaściwe zachowanie podczas meczu z Realem Madryt. Pierwsze poważne ostrzeżenie dla Legii przyszło w 18. minucie, gdy Gelson w sobie tylko wiadomy sposób trafił w poprzeczkę, zamiast posłać piłkę z kilku metrów do pustej bramki Legii. Dziesięć minut później nie było już litości dla polskiego reprezentanta w Lidze Mistrzów. Po rzucie rożnym Bruno Cesara, zagranie przedłużył głową Miroslav Radović, a akcję zamykał niepilnowany Bryan Ruiz, który wpakował piłkę do bramki. Przed przerwą Legia dostała jeszcze jeden mocny cios, gdy Bas Dost ze spokojem sfinalizował precyzyjne podanie Adriena Silvy, a całej akcji przyglądali się obrońcy Legii. Potem jeszcze Arkadiusz Malarz uratował swą drużynę przed większymi stratami, kapitalnie broniąc główkę Dosta. 59-41 proc. w posiadaniu piłki i 7-2 w rzutach rożnych to przewaga Sportingu w pierwszej połowie. Do przerwy 2-0. W 55. minucie Malarz znów musiał być czujny, bo technicznym strzałem zza pola karnego sprawdził go Adrien Silva. Ten sam piłkarz chwilę później fatalnie spudłował po stracie Bartosza Bereszyńskiego. Kwadrans później Legia miała szansę na kontaktową bramkę. Po kontrze Adam Hlouszek znakomicie wyłożył piłkę przed bramkę, a Radović zmarnował okazję, strzelając lekko i niecelnie. Mistrz Polski znienacka mógł wrócić do gry, ale Serb się nie popisał. W ostatnim fragmencie gry gospodarze spuścili z tonu, ale Legia nie była w stanie nic zdziałać i poniosła drugą porażkę w Lidze Mistrzów. Sporting Lizbona - Legia Warszawa 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Bryan Ruiz (28.), 2-0 Bas Dost (37.) Żółte kartki: Legia - Guilherme, Jakub Rzeźniczak. Sędzia: Michael Oliver (Anglia). Sporting: Rui Patricio - Joao Pereira, Sebastian Coates, Ruben Semedo, Jefferson - Gelson Martins (76. Joel Campbell), Adrien Silva, William Carvalho, Bruno Cesar (67. Lazar Marković), Bryan Ruiz (87. Radosav Petrović) - Bas Dost.Legia: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Czerwiński, Jakub Rzeźniczak, Adam Hlouszek - Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin (86. Michał Kopczyński), Miroslav Radović, Steeven Langil (46. Michaił Aleksandrow) - Nemanja Nikolić (60. Vadis Odjidja-Ofoe). <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-sporting-lizbona-legia-warszawa-2016-09-27,mid,592708" target="_blank">Sporting - Legia. Raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-f,cid,636,rid,2890,gid,886,sort," target="_blank">Liga Mistrzów: sprawdź sytuację w grupie Legii i pozostałych. Wyniki, tabele, strzelcy, terminarz</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lm-sporting-lizbona-legia-warszawa,id,4531" target="_blank"></a>