Jak powiedział Rzeźniczak, w zespole z Warszawy panuje przekonanie, że gospodarze dysponują lepszą ekipą. “Sporting Lizbona jest klubem, w którego szeregach występują aktualni mistrzowie Europy. Zespół ten jest szczególnie mocny w grze ofensywnej, dlatego musimy być jutro bardzo uważni w obronie" - dodał. Gracz Legii odnotował jednak słabszą postawę portugalskiej drużyny w defensywie. Przypomniał, że w ostatnich dwóch spotkaniach straciła pięć bramek. Kluczem do sprawienia niespodzianki jest według niego gra legionistów jako kolektywu i odpowiednie nastawienie psychiczne. “Nie możemy popełnić takich błędów jak w pierwszym meczu LM przeciwko Borussii. Byliśmy przeciwko tej ekipie zbyt spięci. Teraz musimy zmienić mentalność, wystąpić na większym luzie. Wielu z nas marzyło o tym, aby zagrać na takim poziomie rozgrywek, więc teraz trzeba czerpać z tego doświadczenia jak najwięcej radości. Myślę, że we wtorek zagramy inną piłkę niż w ekstraklasie, wiedząc, że LM rządzi się odmiennymi prawami" - podkreślił Rzeźniczak. W jego opinii faworytem spotkania jest będzie ekipa gospodarzy. Przyznał, że choć niespodzianki są możliwe, to trudno będzie powtórzyć wyczyn Legii, która przed 25 laty, prezentując słaby poziom w lidze, zdołała dotrzeć do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. “To było w czasach, kiedy poziom między europejskimi klubami był znacznie bardziej wyrównany. Dziś jest inaczej, dlatego powtórzenie tego typu wyczynu byłoby niezwykle trudne" - powiedział piłkarz. Rzeźniczak przyznał, że zespół jest zmotywowany, aby pod kierownictwem nowego trenera, Jacka Magiery, poprawiać swoją grę w ekstraklasie. "Sezon jest długi. Mam nadzieję, że uda nam się odrobić straty i obronić mistrzowski tytuł" - stwierdził. Warszawska Legia zajmuje czwarte miejsce w grupie F. Prowadzi Borussia Dortmund przed Realem Madryt i Sportingiem. Wtorkowy mecz drugiej kolejki LM podopiecznych Jacka Magiery na Estadio Jose Alvalade w Lizbonie z miejscowym Sportingiem rozpoczną o godz. 20.45 czasu warszawskiego. Zapraszamy na starcie Sporting - Legia!Z Lizbony Marcin Zatyka