"Czuję się zdradzony przez własnych piłkarzy. Muszę się zastanowić, co zrobić. Zimą będzie czas, żeby podjąć jakieś działania" - powiedział rozgoryczony szkoleniowiec "Wojskowych". Na pytanie, czy dopatruje się jakiegokolwiek pozytywu grze Legii, wypalił bez ogródek. "Nie znajduję absolutnie nic dobrego w tej porażce" - zaznaczył do kamery. Równie ekspresyjny i ostry w swoich wypowiedziach, Jozak był na pomeczowej konferencji prasowej. "Dziś wstyd jest mi nazywać siebie trenerem po takim meczu. Nie jestem osobą, która w życiu łatwo się poddaje i ja tego nie zamierzam robić. Musimy przeanalizować, na jakim poziomie jesteśmy. To jest gra dla mężczyzn, a nie dla dziewczynek. Oczywiście one też grają w piłkę nożną, dlatego przepraszam dziewczyny, ale wszyscy wiedzą, co mam na myśli. Myślę, że akurat wiele kobiecych zespołów pokazałoby przede wszystkim większe zaangażowanie" - perorował trener. Chorwat dodał, że drużyna już usłyszała od niego wiele cierpkich słów, jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy spotkania. "W przerwie i po meczu w szatni padło wiele ostrych słów. Musimy wszystko wywrócić do góry nogami i zmienić diametralnie sposób naszej gry. Dzisiaj wszystko to, o czym dyskutowaliśmy, zniknęło po pierwszym gwizdku sędziego. Czułem się zdradzony przez piłkarzy. To, co graliśmy, nie był tym, o czym rozmawialiśmy przed spotkaniem" - zakończył szkoleniowiec Legii. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-legia-warszawa,4931" target="_blank">Kliknij, aby zobaczyć zapis do relacji na żywo z meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lech-poznan-legia-warszawa,id,4931" target="_blank">Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Art