Mecz 1/8 finału Pucharu Polski, w którym trzecioligowe rezerwy Legii zmierzyły się z mistrzem Polski, rozegrany został w Ząbkach. Oglądało go kilkuset widzów. Trudno napisać, że dopingowali swój zespół. Niemal przez 90 minut głównie wyzywali piłkarzy i garstkę kibiców gości. - Aż tak nie było dawno - powiedział były selekcjoner reprezentacji Polski. - Przecież tu występuje wielu młodzieżowców, wielu nieletnich piłkarzy - dodał. Fornalik przyznał, że kibice gospodarzy pluli w stronę ławki rezerwowych Piasta. Również trener rezerw Legii Piotr Kobierecki nie pochwalił tego zachowania ze strony lokalnych kibiców. - Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Niezbyt to mi się podobało. Momentami również w naszą stronę były inwektywy, bo przegrywaliśmy - powiedział szkoleniowiec drugiej drużyny z Łazienkowskiej. Piast pokonał w Ząbkach Legię 2-0. - Mogło być wyżej. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji. Badia nie wykorzystał przecież rzutu karnego. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Gdybyśmy nie awansowali, to byłaby sensacja - oceniał spotkanie Waldemar Fornalik. - Drużyna Legii zagrała bardzo ambitnie. Długo nie mogliśmy sobie poradzić. To dobry zespół - dodał. - Nie ma co ukrywać, ale byliśmy zespołem słabszym. Gratuluję trenerowi Fornalikowi awansu. Porażki uczą. Czasami proste środki prowadzą do celu. Piast zagrał bardzo pragmatycznie, utrzymywał się przy piłce, zmieniał strony, my w końcówce byliśmy za bardzo spóźnieni - komentował spotkanie szkoleniowiec gospodarzy Piotr Kobierecki. W jego drużynie zagrał Igor Obradović, odsunięty od pierwszej drużyny serbski obrońca, były reprezentant kraju. - Jeżeli chodzi o operowanie piłką, umiejętność zachowania spokoju to miał jakość. Ale brakuje mu rytmu meczowego i przygotowania fizycznego - powiedział trener rezerw Legii. Olgierd Kwiatkowski, Ząbki