We wtorek piłkarze Miedzi razem z Legią, jako pierwsi w Polsce, po ponad dwóch miesiącach przerwy, rozegrają oficjalny mecz piłkarski. Stawką jest awans do półfinału Pucharu Polski. Faworytem jest zespół z Warszawy, który prowadzi w tabeli ekstraklasy, ale trener legnickiej ekipy stwierdził, że jego podopieczni nie są bez szans. "Na pewno z Legią nigdy nie można tylko się bronić, bo to nie ma racji bytu i samemu skazuje się na porażkę. Poza tym broniąc się więcej się biega a to nie jest bez znaczenia. To jeden mecz, a więc musi paść rozstrzygnięcie. Będziemy chcieli zagrać zrównoważoną piłkę, z pragmatyzmem i pomysłem. Chcemy walczyć jak równy z równym i liczę, że z takim podejściem moi zawodnicy wyjdą na boisko" - dodał.Szkoleniowiec zwrócił uwagę, że będzie to pierwszy mecz dla obu ekip po dłużej przerwie a to powoduje, że istnieje pewna niewiadoma, co do dyspozycji piłkarzy. Legniczanie wznowili treningi niemal w tym samym czasie, co drużyny z ekstraklasy i podobnie nie rozegrali żadnego sparingu."Nie było sparingów i tak naprawdę nie ma żadnych odnośników, jak prezentują się piłkarze, czy są gotowi na walkę przez 90 minut. Oczywiście robiliśmy badania pod względem motoryki, realizowaliśmy nasz plan treningowy, ale zawsze pozostaje pewna niewiadoma, bo nie było jak się sprawdzić na tle rywala. Jesteśmy jednak dobrej myśli i myślę, że zespół będzie dobrze przygotowany pod względem taktycznym jak i motorycznym" - dopowiedział Nowak.