Mioduski odpowiadał kibicom na Twitterze w podcaście #LegiaTalk. W rozmowie wzięło udział ponad 5000 internautów. Szef Legii Warszawa zapewnił m.in., że Radosław Kucharski pozostanie dyrektorem sportowym klubu. Mioduski podkreślił, że ceni przede wszystkim jego wiedzę i uczciwość. - Większość transferów, postrzeganych jako udane, były jego. Oczywiście, był szereg transferów, które można powiedzieć, okazały się nieudane. Nie znam jednak żadnego klubu, w którym wszystkie transfery są udane - mówił właściciel Legii, cytowany na Legia.net. - Radek Kucharski ma również sporo wad. I muszę przyznać, że - użyję mocnego słowa - op... go od czasu do czasu za to, bo sam się wk..., jako człowiek, jak to się dzieje. Jedną z tych wad są jego umiejętności komunikacyjne. Przyrzekam, że to nie jest tylko w stosunku do ludzi z zewnątrz. Tylko że nie mogę mu zarzucić, że robi to dlatego, że kogoś olewa. On po prostu pracuje non stop, cały czas jest na telefonie - wyjaśnił Mioduski. Mioduski a Michniewicz Właściciel Legii nie ukrywa, że współpraca z trenerem Michniewiczem nie układała się wzorowo. - Z trenerem Michniewiczem mieliśmy bardzo specyficzną sytuację. Nie sądzę, że taka sytuacja miała miejsce z poprzednimi trenerami, czy to z Vuko, czy z Jackiem Magierą. To nie jest dobra rzecz dla klubu, gdy nie ma dobrej komunikacji pomiędzy szkoleniowcem pierwszej drużyny a dyrektorem sportowym, szczególnie w zakresie budowania zespołu - zaznaczył Mioduski. Szef klubu wbił ostrą szpilę Michniewiczowi. - To nie jest tak, że trener Michniewicz miał bardzo konkretne spojrzenie na to, jak, kogo i gdzie - on był właściwie bardzo pasywny w tych rzeczach. Dopiero po naszej lekkiej awanturze na początku tego sezonu, gdzie się w mediach pokazało, że zaczął narzekać, to pierwszy raz, tak naprawdę, był wysłany mail do Radka Kucharskiego z sześcioma pozycjami, na których widział wzmocnienia. Tych pozycji zostało wzmocnionych osiem, nie sześć - opowiadał Mioduski. Właściciel klubu miał również pretensje do Michniewicza, że do mediów wyciekają informacje o zawodnikach, którymi interesuje się warszawski klub. Na odpowiedź szkoleniowca nie trzeba było długo czekać. Na Twitterze napisał: "Słyszę, że komuś się bardzo brzydko 'ulało'. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że i mi się 'uleje'. Taka luźna myśl". WS