Reprezentacyjny obrońca Legii sam przeżywa trudny okres, naznaczony niedawnymi dwiema czerwonymi kartkami. W dodatku dołek złapał w najgorszym momencie, gdy była szansa, aby wreszcie doczekał się upragnionego transferu do mocnej ligi zachodniej. W meczu z "Pasami" 29-letni Pazdan zagrał poprawnie, choć goście doszli do kilku sytuacji podbramkowych. - Gra nie była perfekcyjna, ale wygraliśmy 1-0. Po ostatnim, niedobrym dla nas meczu we Wrocławiu, potrzebne nam były trzy punkty, więc z tego się cieszymy - podkreślił obrońca "Wojskowych" w materiale, dostępnym na stronie TVP Sport. Reprezentant Polski był daleki od stwierdzenia, że piętno na grze zespołu już zaczął odciskać nowy trener z Chorwacji Romeo Jozak, który zastąpił zwolnionego Jacka Magiera. - Tak naprawdę po trzech treningach nie można w ogóle oceniać, co nowy trener chce. Wiadomo, jest kilka zmian, ale przede wszystkim musimy się skupić na sobie, musimy troszkę czasu poświęcić, by wiedzieć, jak teraz mamy grać - zaznaczył Pazdan, enigmatycznie odpowiadając na pytanie, co zespół czuł po zwolnieniu dotychczasowego szkoleniowca. - Nie jest to lekki moment dla nas, ale już nie pierwszy raz taka sytuacja ma tutaj miejsce, więc trzeba spokojnie popracować, żeby gra była lepsza i żebyśmy zwyciężali, bo tylko wygrane dają spokój - stwierdził Orzeł Adama Nawałki, po czym dodał wymowne słowa: - Tutaj cały czas jest trudny moment, od początku roku. Już nie patrzmy co było i nie myślmy, że jest trudno. Skupmy się na tym, co jest teraz. Na ten moment cele przed nami są najważniejsze - zawyrokował Pazdan. Art