<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/legia-warszawa-wisla-krakow,3980" target="_blank">LEGIA - WISŁA NA ŻYWO W INTERIA.PL!</a> W dotychczasowej rywalizacji lepiej wypadają wiślacy, którzy do tej pory wygrali 56 spotkań, legioniści byli górą w 48 potyczkach, a 35 razy padł remis. W golach sprawiedliwy remis - po 190. Wybraliśmy dziewięć najciekawszych spotkań pomiędzy oboma zespołami w blisko 90-letniej historii ich rywalizacji. 18.04.1927 Legia - Wisła 1-4 Gole: Łańko 20. - Czulak 18., Adamek 28., 38., Wójcik 68. Pierwsze ligowe spotkanie obu drużyn. Pomimo wyraźnej wygranej zarówno kibice, jak i opisujący mecz dziennikarze byli rozczarowani grą Białej Gwiazdy. "Zdawało się, że prowadzący w mistrzostwie Ligi eksmistrz Krakowa, jeden z bezsprzecznie najsilniejszych zespołów polskich pokaże grę nie tylko owocną i produkcyjną ale również piękną i przemyślaną. Tym czasem niedysponowani widać krakowianie sprawili wyraźny zawód" - pisał "Przegląd Sportowy" 01.11.1936 Legia - Wisła 2-3 Gole: Frankowski 30., Przeździecki 64. - Woźniak 10., Kubera 16.-samob., Szewczyk 70. Wygrywając przy Łazienkowskiej, wiślacy na dobre pogrążyli Legię, która musiała pożegnać się z pierwszą ligą i to aż na 12 lat. "Nastrój był niefrasobliwy, mimo że przyszło uczestniczyć w przykrym obrzędzie degradacji drużyny, która mimo początkowo niezbyt przychylnej dla siebie atmosfery (z różnych przyczyn) zdołała jednak z biegiem już wykuć pewną tradycję i stworzyć ustaloną wartość w polskim piłkarstwie" - napisano w "Przeglądzie Sportowym". 19.08.1956 Legia - Wisła 12-0 Gole: Kowal 7., 52., Pohl 28., 30., 32., 53., 59., Brychczy 44., 48., 77., Monica 72.-samob., Kempny 79. W Krakowie szok był ogromny. W redakcji "Dziennika Polskiego" urywały się telefony, bo kibice myśleli, że gazeta podała błędny wynik. Krakowska gazeta zatytułowała relację z meczu "Leczenie szokiem". "Piekiełko, jakie mieliśmy przez kilka godzin z telefonem, uzupełniła piekielna awantura przed gmachem redakcji, gdzie gromadzą się tłumy totkowiczów, wyczytujących wyniki z tablicy okna wystawowego. Kibice Cracovii znaleźli okazję po prostu jubileuszową: za wszystkie szpilki i szpileczki wbijane w ciągu lat 50 (i za tę ostatnią przegraną z Marymontem!) odwzajemnili się tym "tuzinkowym gwoździem". Doszło — mówiąc stylem sprawozdawcy z meczu pięściarskiego — de ostrej wymiany ciosów i sporo czasu upłynęło zanim chorzy kibice przyszli po rozum do głowy" - opisywał "DP". O niecodziennych wydarzeniach w tym meczu szeroko pisał też "Przegląd Sportowy". "Przeróżnego rodzaju rekordy padły w tym meczu. Należał do nich przede wszystkim rezultat spotkania. Wynik 12-0 nie padł jeszcze na żadnym powojennym meczu ligowym. Prócz tego Pohl pięcioma zdobytymi bramkami ustanowił rekord goli strzelonych na jednym meczu przez jednego zawodnika" - informował dzień później "Przegląd Sportowy". Oprócz Ernesta Pohla wiślacką siatkę dziurawili Lucjan Brychczy trzykrotnie, Edmund Kowol dwa razy i Henryk Kempny z karnego. Do tego samobója dorzucił Monica. Co ciekawe, wszyscy strzelcy goli dla Legii byli... Ślązakami. 11.06.1972 Wisła - Legia 1-1 Gole: Kmiecik 27. - Nowak 65. Bardziej niż wynik i przebieg samego meczu w pamięci kibiców zapadła inauguracja oświetlenia przy Reymonta. Był to pierwszy w historii mecz rozgrywany w Krakowie przy sztucznym świetle. Ciekawość ściągnęła na trybuny komplet widzów. Według różnych danych na meczu było pomiędzy 25 a 33 tysięcy kibiców.Legia była wtedy naszpikowana znanymi piłkarzami. W drużynie ze stolicy grali Kazimierz Deyna, Robert Gadocha, Bernard Blaut czy wschodzące gwiazdy polskie piłki Jan Tomaszewski i Lesław Ćmikiewicz. 15.06.1983 Wisła - Legia 4-3 Gole: Kapka 16., 62., 83., Iwan 89. - Turowski 25., 57., Milewski 83. "Mało kto oczekiwał, że w meczu bez większej stawki poza prestiżem, dwaj najstarsi ligowcy - nie licząc oczywiście Ruchu - stworzą tak interesujące widowisko, iż kibice dotrwają do ostatniego gwizdka i wstając z miejsc obsypią schodzących graczy rzęsistymi oklaskami. Niech żałują ci, którzy nie pokusili się, aby przyjść przy stadion przy al. 3 maja. Tylu pięknych bramek, efektownych strzałów i błyskawicznych, pomysłowych akcji już dawno nie oglądaliśmy w jednym spotkaniu pod Wawelem" - emocjonowało się "Tempo". Bezwzględnym bohaterem spotkania był Zdzisław Kapka, autor trzech goli dla Wisły. Najwięcej oklasków zebrał jednak Andrzej Iwan, strzelając decydującego gola w końcówce. 20.06.1993 Wisła - Legia 0-6 Gole: Kowalczyk 8., 24., Czykier 55., Śliwowski 63., 66., 69. O tym spotkaniu można by napisać prawdziwą epopeję. Do historii polskiej piłki cała kolejka przeszła jako jeden z kulminacyjnych momentów korupcji w polskiej piłce. Walcząca o tytuł Legia licytowała się na gole z grającym z Olimpią Poznań ŁKS-em Łódź. Ostatecznie górą byli warszawianie. Do dziś w Internecie można znaleźć relację TVP Kraków z tego spotkania i niezapomniany wywiad Andrzeja Szeląga z Januszem Wójcikiem. - Każda liga wymaga jakiejś tam reżyserii - wypala "Wujo" po czym pędzi do kibiców gości świętować pierwszy od lat mistrzowski tytuł. 19.08.1998 Wisła - Legia 4-1 Gole: Frankowski 4., Niciński 46., Kaliciak 69., Dubicki 76. - Karwan 20. Pierwszy mecz w nowej erze Wisły już pod rządami Bogusław Cupiała i prawdziwy koncert drużyny Franciszka Smudy. W pamięci zapadł zwłaszcza gol Grzegorza Kaliciaka z rzutu wolnego. "Piłka poszybowała ponad murem i wpadła w sam róg, bramkarz Szamotulski był bezradny. Grzegorz Kaliciak podniósł ręce do góry w geście triumfu, po czym podbiegł do ławki rezerwowych i wskazał ręką na drugiego trenera Wisły Kazimierza Kmiecika. - To mój prezent dla trenera Kazimierza Kmiecika, dlatego wskazałem nań ręką. Cieszę się, że tak mogłem uczcić urodziny trenera" - relacjonował Dziennik Polski 09.06.2001 Legia - Wisła 1-2 Gole: Kowalczyk 87. - Żurawski 11., Pater 73. Tą wygraną Wisła zapewniła sobie tytuł mistrza Polski. Na trybunach doszło jednak do takich ekscesów, że wydarzenia z niedawnego meczu Legii z Jagiellonią to przy tym niewinny incydent. Rozczarowani fani klubu z Łazienkowskiej najpierw ruszyli na zajmujących sektor gości fanów Wisły, a później... podpalili część swojej trybuny. Mocne wspomnienia z tego wieczora ma także Adam Nawałka. Obecny selekcjoner, a wtedy trener Wisły, został trafiony w głowę kamieniem. 01.09.2002 Legia - Wisła 3-2 Gole: Svitlica 3., Kucharski 68., Zieliński 83. - Stolarczyk 9., Żurawski 19. Najbardziej to spotkanie zapamiętał Arkadiusz Głowacki. Obrońca Wisły toczył zacięte boje z Cezarym Kucharskim. Napastnik Legii walczył na całego, nie oszczędzając nawet... głowy "Głowy". W zamieszaniu podbramkowym napastnik gospodarzy "poczęstował" wiślaka solidnym kopniakiem. Głowacki wrócił do gry z zabandażowanym czołem. - Legia potwierdziła, że walczy do końca. Umie odrobić straty. Był to bardzo dobry mecz, także zawodnicy Wisły zasłużyli na pochwały, bo stworzyli razem z Legią ciekawe widowisko, pełne dramaturgii - cieszył się Dragomir Okuka. Miał z czego. Legioniści przegrywali 1-2 i odrobili straty z nawiązką. Autor: Krzysztof Oliwa