Cała drużyna jak jeden mąż przemaszerowała, nie udzielając żadnego wywiadu. Najcięższe zadanie przypadło tylko Michałowi Kucharczykowi i Markowi Saganowskiemu, którzy wywalczony na stadionie puchar wnieśli do autokaru. Piłkarze wraz z trenerem pojechali na uroczystą kolację, ale ponoć na symbolicznej lampce wina się nie skończy, bo Berg dał swoim piłkarzom wolną niedzielę. Krzysztof Oliwa