30-letni obrońca podpisał z nowym klubem dwuletni kontrakt. - Przyszedłem jako 17-letni chłopak, odchodzę jako 30-letni facet, mąż, zawodnik, który rozegrał wiele meczów z Legią i wygrał wszystko, co było do wygrania. Ciężko określić, jakie uczucia mną teraz targają - powiedział Rzeźniczak, cytowany na stronie Legii. - Wiele osób myśli, że Azerbejdżan to trzeci świat, czy nawet jeszcze dalej. Klub, do którego trafię, ma duże aspiracje. Karabach jest drużyną, która z powodzeniem walczyła w ostatnich latach w fazie grupowej Ligi Europy - dodał piłkarz. W szatni wspaniałe pożegnanie zgotował Rzeźniczakowi trener Magiera. - To człowiek, który zdobył wszystko, co jest możliwe do zdobycia w piłce polskiej: pięć razy mistrz Polski, sześć razy Puchar Polski, Superpuchar Polski. Ostatni, który Legia zdobyła, w 2008 roku - mówił Magiera do piłkarzy Legii, trzymając w objęciach zapłakanego Rzeźniczaka. - Pokazał, że można ciężką pracą do czegoś wielkiego dojść - mówił szkoleniowiec. - To jest wzór dla was wszystkich, młodych szczególnie - zaznaczył. - Kubę doceni się tak naprawdę, kiedy skończy grać. A on nie kończy grać. Dla niego zaczyna się nowy etap, w którym mu kibicujemy. Wierzymy, że będzie się tam dalej realizował - mówił Magiera. - Ja ze swojej strony chcę ci podziękować za to, że razem pracowaliśmy przez wiele lat, najpierw jako koledzy z drużyny. Graliśmy razem, zdobywaliśmy mistrzostwa Polski. Mieliśmy różne chwile, lepsze, gorsze, ale zawsze się szanowaliśmy i czuliśmy do siebie respekt. Dlatego, Kuba, dziękuję, życzę ci powodzenia i do zobaczenia. Mam nadzieję, że wrócisz kiedyś do Legii na zakończenie kariery. A jak nie, to w innej roli, bo zasługujesz na to - podkreślił Magiera. Po tej przemowie wszyscy piłkarze wstali i rozległy się gromkie brawa. WS