Legia traci do Górnika punkt, ale w niedzielę ma zamiar wygrać piąty mecz z rzędu. Łatwo nie będzie, bo mistrzowie Polski wystąpią bez podstawowych obrońców: Artura Jędrzejczyka i prawie na pewno bez Michała Pazdana. Pierwszy narzeka na uraz kolana, a drugi stawu skokowego.- Mamy problem z Jędrzejczykiem, w przyszłym tygodniu przejdzie operację. Na pewno będzie niedostępny do końca rundy. Mam nadzieję, że wróci na kolejny okres przygotowawczy. Pazdan jest zdrowy tak naprawdę połowie. W czwartek trenował na murawie, ale jego występ z Górnikiem jest chyba zbyt ryzykowny. Może zagrać, ale jeśli pójdzie coś źle, to możemy stracić go na drugi czas. Dlatego raczej nie zobaczymy go w niedzielę. Sądzę, że będzie gotowy na następny mecz z Koroną - mówił trener Legii Romeo Jozak.Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że Górnik to wielka marka i to starcie będzie nie tylko walką o pierwsze miejsce w tabeli. - Oczywiście czuję prestiż tego spotkania. Nie dlatego, że gramy z liderem, bo nawet bez tego to byłby ważny mecz. Bardzo szanujemy tego rywala. Czuję, że miasto jest zjednoczone i nasi kibice są razem z zespołem. Jest pozytywna atmosfera wokół drużyny. Wiem, że stadion będzie wypełniony. Trochę szkoda, że mieliśmy teraz dwa tygodnie przerwy, ponieważ mieliśmy przed nią bardzo dobrą passę. Warto mam nadzieję, że będziemy tak grali jak przed tą pauzą. Poprzednio przerwa na kadrę była oddechem, a teraz może źle, że miała ona miejsce w takim momencie. Teraz można powiedzieć, że trochę zaczynamy wszystko od początku. Sprawy są jednak w naszych rękach - zapewniał. W przerwie na mecze reprezentacji do drużyny z rezerw powrócił Dominik Nagy. Nadal w pierwszym zespole nie ma Hildeberto. - Wiele razy mówiłem, że to wspaniała sytuacja, gdy trener ma dobrych zawodników w rezerwie. Teraz mamy taką sytuację. Armando Sadiku strzela gole, ale jest na ławce i mogę na niego liczyć. Cieszę, że jest w takiej formie. Jeśli chodzi o Dominika i Berto to młodzi zawodnicy. Ten pierwszy wrócił do zespołu, świetnie wygląda na treningach. Obaj nadal są częścią drużyny. Nie wiem, kiedy Nagy będzie znów w składzie. Wymagam od nich zdecydowanie więcej niż pokazywali wcześniej - dodawał chorwacki szkoleniowiec Legii. - Miałem nadzieję, ale nie spodziewałem się, że tak szybko będziemy mieli szansę, aby zostać liderem tabeli. Przecież przychodziłem do klubu z trudnej sytuacji. To jest sygnał o sile ligi. Widać, że wiele drużyn jest na podobnym, wysokim poziomie. To jest komfortowa sytuacja, że po kilku meczach można wspinać się w tabeli, ale też jest niebezpieczna, bo ktoś inny może zrobić to samo. To się może stać także innym zespołom. Musimy myśleć tylko o sobie i jestem przekonany, że będzie tylko lepiej - zakończył Romeo Jozak. Pod nieobecność Jędrzejczyka i Pazdana niezwykle ważna będzie postawa Inakiego Astiza. Hiszpański obrońca podobnie jak Jozak od niedawna jest w Legii. Dla zawodnika to był oczywiście powrót po latach. - Jak przychodziłem, to sytuacja nie była najlepsza. Powoli, pracowaliśmy wszyscy razem. Każdy starał się dawać trochę więcej. Najtrudniejsze chwilą są za nami. Takie sytuacje w Legii już były. Zawsze pokazywaliśmy, że umiemy wychodzić z takich kłopotów. Górnik to beniaminek, który bardzo dobrze się prezentuje. Mamy wszystko, aby to było fajne spotkanie. Zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały na Łazienkowskiej - powiedział doświadczony obrońca. Z Warszawy - Krzysztof Srogosz