46-letni Portugalczyk związał się z nowym klubem dwuletnim kontraktem. W czwartek zostanie oficjalnie zaprezentowany kibicom czwartego klubu ostatniego sezonu portugalskiej ekstraklasy. Poprzednim pracodawcą Sa Pinto była Legia. Został jej szkoleniowcem w sierpniu ubiegłego roku. Wytrzymał jednak na stanowisku tylko do kwietnia - jego zwolnienie przypieczętowała porażka 0-4 z Wisłą Kraków.- Liczyliśmy na to, że silną ręką ogarnie sytuację w szatni i szukaliśmy tego typu trenera. Wszystko wskazywało na to, że problemy zostaną rozwiązane, ale na trwałe się to nie udało - przyznał później Dariusz Mioduski, prezes Legii. Portugalczyk próbował rządzić twardą ręką, nie wahał się np. odstawić od składu doświadczonego bramkarza Arkadiusza Malarza. Efekty nie były jednak najlepsze. Sam Portugalczyk pożegnał się z kibicami warszawskiego zespołu oświadczeniem opublikowanym na Instagramie. Miało ono dość zaskakujący wydźwięk."Cieszę się, że mogłem pomóc w odbudowie pewności siebie i jakości piłkarzy, a także w przywróceniu radości kibicom; że pomogłem znów wypełnić stadion (...). Specjalne słowa kieruję do piłkarzy. Przeżyliśmy razem świetne chwile i byliśmy autorami wielkiego powrotu. Teraz są dużo silniejsi i bardziej konkurencyjni" - pisał w maju, gdy Legia walczyła jeszcze o mistrzostwo.Ostatecznie zespól ze stolicy zakończył sezon na drugiej pozycji. Teraz Legia pod okiem Aleksandara Vukovicia przygotowuje się do startu w Lidze Europy - rozpocznie zmagania od I rundy eliminacji.Ekstraklasa: sprawdź terminarz na nowy sezon DG