- Bartek cały czas rośnie. Życzę mu tylko, żeby był zdrowy. Musi być w regularnym treningu. Jak wypadnie na dwa, trzy dni, bo jest poobijany, a to często się zdarza przy jego ryzykownej grze, to od razu widać, odbija się to na jego formie. Jak przepracuje mikrocykl wszystko jest dobrze. Myślę, że jak będzie zdrowy trener reprezentacji Paulo Sousa szybko zwróci na niego uwagę. Atutem Bartka jest to, że rozumie grę, ma świetną technikę, jest szybki, wytrzymały. Cały czas jest w ruchu, cały czas daje opcje, można mu zagrać każdą piłkę, nie ma problemu z przyjęciem piłki w każdej sytuacji - oceniał występ w meczu z Rakowem byłego reprezentanta kraju Michniewicz. "To zasługa trenera Alessio de Petrillo" Szkoleniowiec mistrzów Polski opowiedział też o zmianie ustawienia Legii, która zagrała trójką obrońców. Nowa strategia opłaciła się. Warszawski zespół nie stracił gola. - Wiele rzeczy się na to złożyło. Musieliśmy wykorzystać nasz potencjał. Chcieliśmy tak ustawić zespół, żebyśmy byli zabezpieczeni na ofensywną grę Rakowa - trójką napastników. To najlepiej grająca pressingiem drużyna w lidze. Musieliśmy mieć na to odpowiedź. Mateusz Hołownia, który nie grał za wiele na tej pozycji, zaprezentował się bardzo dobrze, podobnie jak Artur Jędrzejczyk i Mateusz Wieteska - mówił szkoleniowiec wicelidera Ekstraklasy. - Chcieliśmy to ustawienie doskonalić w Dubaju, ale stoperzy nam wypadali, mieliśmy zgrywać formacje, a odwoływano nam sparingi. Dziś poszło dobrze, duża w tym zasługa naszego trenera Alessio de Petrillo, bo to on był odpowiedzialny za przygotowanie drużyny do tego systemu - dodał. "Szkoda tej przewrotki Pekharta" - Za nami bardzo trudne spotkanie. Takiego się spodziewaliśmy. Zespół Rakowa gra wykorzystując podania za plecy obrońców, gra dynamicznie - wszystkie podania do przodu. Nasza Korekta w ustawieniu zdała egzamin, zespół prezentował się dobrze, graliśmy bezpiecznie, jak mieliśmy piłkę - odważnie - mówił Michniewicz o sobotnim meczu. - Nigdy nie jest tak, że wszystko w zwycięskich meczach jest dobrze, a przy porażkach wszystko jest źle. W Bielsku też były dobre momenty, ale nie przełożyły się na bramki, dziś było inaczej. Po kilku płynnych akcjach znaleźliśmy się polu karnym dzięki temu oddaliśmy kilka groźnych strzałów. Żałuję, że kilka z nich nie zakończyła się golem, zwłaszcza przewrotka Pekharta i w końcówce też akcja, gdzie Pekhart mógł bramkę strzelić głową - komentował Michniewicz. - Warunki meczu były trudne (pod koniec spotkania było minus 11 stopni - przyp. ok). Ten mróz dawał się we znaki i nam i zespołowi z Częstochowy. W końcówce boisko było nierówne, piłka skakała - opowiadał szkoleniowiec mistrzów Polski. Debiut Jakuba Kisiela W Legii zadebiutował w meczu z Rakowem 18-letni Jakub Kisiel. - Kuba zasłużył na ten debiut. To że wczoraj miał urodziny nie oznacza, że to był prezent. Fajnie wprowadził się do pierwszej drużyny. Rok temu grał jeszcze w juniorach U-17, potem awansował do rezerw. Pokazał się z dobrej strony w Dubaju. Jeżeli będzie utrzymywał taką intensywność pracy, to tych minut w Ekstraklasie będzie miał więcej. Będziemy promować zawodników z naszej Akademii - zapowiedział Michniewicz. ok